Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 03.02.2011

Egipt: strzały, plądrowanie, polowanie na dziennikarzy

Po zmierzchu w Kairze na placu Tahrir znowu doszło do starć. Bandy zwolenników prezydenta Hosniego Mubaraka zaatakowały również zagranicznych dziennikarzy.
Egipt: strzały, plądrowanie, polowanie na dziennikarzyfot. PAP/EPA

W całej stolicy Egiptu dochodzi do plądrowania i podpaleń. Słychać strzały z broni palnej na placu, gdzie starli się zwolennicy i przeciwnicy prezydenta Mubaraka.

Płonie podpalony wielki supermarket na przedmieściu Kairu, trwa plądrowanie. Podpalono również budynek niedaleko placu Tahrir koło pięciogwiazdkowego hotelowego wieżowca z widokiem na Nil. Pożary wybuchły też w dzielnicy Szubra na północ od centrum.

Premier Egiptu Ahmed Mohammed Szafik przeprosił wcześniej za akty przemocy podczas środowych starć na placu Tahrir w Kairze.

Nowy wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman obiecał w czwartek ukaranie winnych wywołania przemocy i zwolnienie zatrzymanych podczas antyrządowych protestów - podała egipska telewizja.

Ofiary śmiertelne

Podczas gwałtownych starć zginęło 10 osób - powiedzieli w czwartek lekarze z prowizorycznego szpitala przy pobliskim meczecie, udzielającego pomocy rannym. Według wcześniejszej informacji egipskiego ministerstwa zdrowia, od nocy ze środy na czwartek zginęło sześć osób, a ponad 800 zostało rannych.

M.in. na śmierć pobity został w czwartek cudzoziemiec, którego tożsamości ani narodowości nie ujawniono; nie podano też, przez kogo został pobity. To pierwsza zagraniczna ofiara zamieszek od ich wybuchu 25 stycznia.

Ataki na dziennikarzy zagranicznych, zatrzymania

Od czwartku na placu Tahrir i w okolicy mnożą się przypadki agresji wobec dziennikarzy zagranicznych. Według telewizji Al-Arabija i Al-Dżazira zwolennicy Mubaraka atakowali nawet hotele, ścigając zagranicznych reporterów i korespondentów.

Według świadków egipskie MSW aresztowało kilkudziesięciu dziennikarzy, m.in. szefową biura "Washington Post" w Kairze Leilę Fadel. W pobliżu biura premiera niedaleko placu Tahrir aresztowano ośmiu zagranicznych dziennikarzy. Korespondent tureckiej korporacji radiowo-telewizyjnej TRT, pobity przez grupę około 15 zwolenników Mubaraka, stracił ząb, ukradziono mu aparat, telefon komórkowy i pieniądze.
Atakowani byli m.in. dziennikarze CBS, BBC, telewizji duńskiej, szwajcarskiej i belgijskiego dziennika "Le Soir".

W czwartek wojsko zatrzymało w Kairze dwóch operatorów Telewizji Polskiej jadących z przewodnikiem z budynku egipskiej telewizji do ambasady RP. Przed południem zostali zwolnieni, zatrzymano zaś inną ekipę TVP - korespondenta Piotra Góreckiego z dwoma współpracownikami.

Polskie MSZ zaapelowało do pracowników polskich mediów, by unikali przebywania w centrum Kairu do czasu uspokojenia sytuacji w tym rejonie.

agkm