Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 04.02.2011

Zagrożeni dziennikarze. TVP i TVN wycofują swoje ekipy z Egiptu

Siedem osób - dziennikarze Piotr Górecki, Karolina Kozińska i Robert El Gendy - oraz pozostali członkowie ekip filmowych TVP są już w drodze do kraju.
Wojsko na ulicach egipskich miastWojsko na ulicach egipskich miastfot:KHALED EL FIQI/EPA/PAP
Posłuchaj
  • Reporterzy kilku największych stacji telewizyjnych Indii zostali byli zatrzymywani na kilka godzin w Kairze - relacja Krzysztofa Renika
  • Rozmowa z korespondentem Polskiego Radia w Kairze, Michałem Żakowskim
  • Andrzej Siwek: ekipa TVP jest w drodze do Warszawy
Czytaj także

Potwierdził to w rozmowie z Polskim Radiem pełniący obowiązki rzecznika TVP Andrzej Siwek. - Wszyscy są cali i zdrowi. Dostali pomoc od naszych służb konsularnych - podkreślił rzecznik TVP.

Wczoraj pięciu wysłanników TVP zostało zatrzymanych w różnych miejscach w Kairze. Dziennikarzom zniszczono część sprzętu i odebrano materiały filmowe. Dwóch operatorów zwolniono jeszcze przed południem, a trzy osoby spędziły na posterunkach kontrolnych niemal cały dzień.

"Wasz człowiek zostaje zatrzymany"

Jeden z reporterów szwedzkiej telewizji publicznej relacjonujący zamieszki w Egipcie został poważnie raniony nożem. Reporter Bert Sundstroem z poważnymi ranami trafił do szpitala w Kairze, gdzie jest operowany. SVT podało, że nie wiadomo, dlaczego i w jakich okolicznościach raniono Sundstroema. Wcześniej szwedzka telewizja informowała, że straciła z nim kontakt i że obawia się, iż został on ujęty przez siły bezpieczeństwa.

W ciągu dnia Bert Sundstroem nadawał relacje na żywo. Gdy w pewnym momencie producent zamawiał u dziennikarza kolejną relację, usłyszał głos mówiący po arabsku, że Sundstroem został zatrzymany, po czym połączenie zostało przerwane.

SVT przetłumaczyło wypowiedź z arabskiego. Głos miał powiedzieć: "wasz człowiek zostaje zatrzymany przez wojsko". Następnie pada wulgarne słowo pod adresem pracodawców reportera uzupełnione stwierdzeniem: "jeśli chcecie go z powrotem, będziecie musieli po niego przyjść". Głos powiedział też "wasz człowiek został zatrzymany przez rząd egipski, jest żywy i przytomny".

Indie oburzone

Również reporterzy kilku największych stacji telewizyjnych Indii zostali zatrzymywani na kilka godzin w Kairze przez miejscowe służby bezpieczeństwa.

Somanahalli Krishna, szef indyjskiej dyplomacji wyraził oburzenie z powodu ataków na dziennikarzy i podkreślił w specjalnym oświadczeniu, iż ataki na dziennikarzy, a także ich zatrzymywanie oraz utrudnianie im pracy jest nie do zaakceptowania. Powiedział także, że wszyscy zatrzymani dziennikarze muszą zostać zwolnieni, a władze muszą im zapewnić bezpieczeństwo w trakcie wykonywania pracy.

Szef indyjskiej dyplomacji uznał ponadto, że przemoc nie może mieć miejsca w cywilizowanym społeczeństwie i musi być stanowczo potępiona przez ludzi myślących. Dyplomacja indyjska zapewnia, iż dokłada starań, by dziennikarzom z Indii przebywającym w Egipcie zapewnić bezpieczeństwo. Potwierdza to jeden z dziennikarzy telewizyjnych z Indii relacjonujący obecnie wydarzenia w Egipcie. - W końcu po dziesięciu godzinach od zatrzymania ambasador Indii wyciągnął mnie osobiście z policyjnego aresztu i zawiózł wraz z ekipą do pokoi hotelowych – mówił.

W indyjskich mediach wydarzenia w Egipcie oraz na całym Bliskim Wschodzie są obecnie przedmiotem dużego zainteresowania między innymi ze względu na silne kontakty krajów tamtego regionu z Indiami oraz na liczną obecność tam indyjskich pracowników.

rk