Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 06.03.2011

Andrzej Wajda: młodzież jak dzieci. "Może zjadłbyś cukierka"

Andrzej Wajda uważa, że w produkcji filmowej zapanowało zdziecinnienie. Jego zdaniem zwycięża kino, które jest kręcone jakby dla dzieci.
Andrzej Wajda na planie filmu KatyńAndrzej Wajda na planie filmu "Katyń"(źr. Wikipedia, lic. CC)

- Do kina chodzi przede wszystkim młodzież, ale ona jest zrobiona na dzieci - mówi Andrzej Wajda. W jego opinii, młodzież jest sztucznie zakonserwowana w zdziecinniałej formie, ponieważ nie ma możliwości stać się dorosła. Skończyła już studia, ale jest ciągle w poszukiwaniu poważnego zajęcia, bo pracy odpowiedniej dla tego wykształcenia jest za mało. - Powstała więc nowa kategoria widza, któremu mówi się: może byś jakieś cukierki zjadł, a może byś poszedł do kina? Ale nie jesteś jeszcze dorosły, więc mamy tu taki film specjalnie dla ciebie - mówił Andrzej Wajda w wywiadzie dla dziennikarki Informacyjnej Agencji Radiowej, Joanny Sławińskiej.

Laureat między innymi Złotej Palmy oraz honorowego Oscara, twórca "Ziemi Obiecanej", "Wesela" i "Katynia" kończy w niedzielę 85. lat. Zapytany o to w jakim kierunku zmierza rozwój kina, reżyser powiedział, że technologia 3D to kierunek nieunikniony, ale dodał: "może mnie uda się z tego jakoś wymigać".

Reżyser poinformował, że niebawem rozpocznie zdjęcia próbne do zapowiadanego filmu o Lechu Wałęsie. - Muszę znaleźć młodego aktora, który zagra Wałęsę na przestrzeni 20 lat, ponieważ akcja filmu zaczyna się w roku 1970 i trwa do roku 1990 - powiedział reżyser. Janusz Głowacki jeszcze pracuje nad scenariuszem, ale film powinien być gotowy do końca tego roku.

Twórca nie czyni żadnych podsumowań na swoje 85. urodziny. - Nie robię rachunku sumienia. Nie dlatego, żebym się bał sumienia. Ale dlatego, że mam dużo pracy przed sobą, i wiele jeszcze - oprócz filmu o Wałęsie - niezrealizowanych planów - wyznał w wywiadzie dla IAR.

IAR/agkm