Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Rafał Kowalczyk 23.03.2011

Donald Tusk nie chce jeździć po cukier do Niemiec. "Nie będę robił cyrku"

Premier Donald Tusk, który odwiedził tłocznię gazu w Budnie, powiedział, że nie zamierza "robić cyrku" i jeździć do Niemiec po cukier, mimo tego że – jak sugerowali dziennikarze - kosztuje on tam jedynie 2,60 zł.
Donald Tusk nie chce jeździć po cukier do Niemiec. Nie będę robił cyrkufot. PAP/Lech Muszyński

Odnosząc się do wtorkowej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że "Biedronka to sklep dla najbiedniejszych", Donald Tusk powiedział, że "cała jego rodzina i wszyscy znajomi mają w sąsiedztwie te sklepy i bardzo sobie chwalą". – Nie są jakoś szczególnie bogaci, ale nie cierpią też biedy. Muszę więc sprostować te fałszywe pogłoski dotyczące tej sieci – powiedział Donald Tusk.

Odnosząc się do konferencji Jarosława Kaczyńskiego, Donald Tusk powiedział, że zrobił on zakupy w najdroższym sklepie w Warszawie. – Obok taką samą siatkę zakupów można mieć za połowię kwoty – powiedział premier.

Donald Tusk powiedział, że "przejmuje się cenami" w polskich sklepach. – To jest też moje zadanie. Nie mógłbym spać spokojnie i nie miałbym prawa zajmować ludziom czasu, gdybym się nie przejmował tym się dzieje sklepach – powiedział Tusk. Jego zdaniem spekulacja na cukrze polega m.in. na tym, że wmawia się ludziom, że będzie on coraz droższy. - W związku z tym ludzie kupują coraz więcej, a producenci cukru się cieszą – powiedział premier.

Donald Tusk powiedział, że "dość łatwo w Polsce można kupić cukier po 5 złotych, a są sklepy w których kosztuje on nawet mniej". Premier zapowiedział, że podjął działania, aby cukru w Polsce było więcej, a to – zdaniem premiera – obniży jego cenę. – Żarty się skończyły. Ceny nie mogą być efektem wulgarnej, bezczelnej spekulacji – powiedział Donald Tusk.

rk