Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 22.03.2011

Prezes PiS w sklepie: "dwukrotnie wzrosły ceny. Władza musi zareagować"

Prezes Prawa i Sprawiedliwości zarzuca rządowi Donalda Tuska, że pozostaje bierny wobec drożyzny.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński i posłanka Beata Szydło podczas zakupów w jednym z warszawskich sklepów spożywczychPrezes PiS Jarosław Kaczyński i posłanka Beata Szydło podczas zakupów w jednym z warszawskich sklepów spożywczych(fot. PAP/Radek Pietruszka)

Jarosław Kaczyński zrobił zakupy w jednym z warszawskich sklepów osiedlowych, po czym, pokazując paragon, mówił, że za rządów Platformy Obywatelskiej podstawowe produkty zdrożały dwukrotnie. Dodawał, że władza "ma święty obowiązek reagować na tego typu zjawiska dotykające bezpośrednio najsłabszych obywateli".

Jarosław Kaczyński podkreślał, że drożyzna szczególnie uderza w najbiedniejsze rodziny. Przytaczał dane, według których przeciętna rodzina wydaje na jedzenie jedną czwartą miesięcznych dochodów, ale najuboższe rodziny przeznaczają na żywność ponad 70 procent pieniędzy.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że jego partia przygotowała propozycję wprowadzenia dodatków drożyźnianych, które miałyby zrekompensować wzrost cen najuboższym. Miałyby je otrzymywać rodziny, w których dochód na osobę jest niższy niż tysiąc złotych.

Dodatek drożyźniany

- Obarczanie rządu Donalda Tuska winą za wzrost cen jest wyrazem braku znajomości podstawowych zasad ekonomii - uważa poseł PO Sławomir Neumann.

Aby zrekompensować rosnące wydatki na żywność osobom o najniższych dochodach, PiS proponuje projekt ustawy o dodatku drożyźnianym. Jarosław Kaczyński przypomniał, że w czwartek projektem zajmie się Sejm. - Platforma Obywatelska nie poprze tego projektu, bo w budżecie nie ma pieniędzy - odpowiada szef komisji finansów publicznych Paweł Arndt.

PiS zamierza przesłać premierowi sklepowy rachunek, by - jak mówi Jarosław Kaczyński - pamiętał o zwykłym życiu i problemach, którymi powinien się zająć. Według posłów PO, "kominy cenowe" się obniżą.

IAR, sm