Logo Polskiego Radia
IAR
Rafał Kowalczyk 28.03.2011

NATO przejmuje dowodzenie nad operacją w Libii. Cel: ochrona cywili

Operacja ma nosić nazwę "United Protector", czyli "Zjednoczony Obrońca", a będzie nią kierował kanadyjski generał. Informację potwierdził sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen.
Natowski E-3A i F-16Natowski E-3A i F-16fot. Wikipedia

"Naszym celem jest ochrona ludności cywilnej i terenów zamieszkałych przez cywilów przed atakami reżimu Kaddafiego. NATO wdroży wszystkie zalecenia rezolucji ONZ. To znaczący krok, który potwierdził możliwości Sojuszu do podjęcia zdecydowanych działań" - napisał w oświadczeniu szef Sojuszu.

Wprawdzie polityczna zgoda na udział Sojuszu w operacji zapadła już przed kilkoma dniami, ale dopiero w niedzielę ustalono stopień zaagażowania poszczególnych krajów. Po zatwierdzeniu planów operacyjnych potrzebna będzie jeszcze ich aktywacja, ale będzie to już kwestia godzin - mówią dyplomaci Sojuszu.

Kapitan Geoffrey Booth z kwatery głównej powiedział, że samoloty NATO-wskie będą odpowiedzialne za pilnowanie całej przestrzeni powietrznej nad Libią. "Będą powstrzymywać i uniemożliwiać wszystkim siłom prowadzenie operacji powietrznych nad tym krajem. Strefa zakazu lotów jest bezstronna - dotyczy zarówno samolotów reżimu Kaddafiego, jak i jego przeciwników" - dodał.

Decyzja o udziale w operacji wojskowej i przejęciu przez Sojusz dowództwa nad akcją od międzynarodowej koalicji była możliwa po przezwyciężeniu zastrzeżeń Turcji i Francji. Na wniosek władz w Ankarze dowódcy Sojuszu określili dokładnie w planach operacyjnych zakres akcji. Chodziło o to, by uniknąć strat wśród ludności cywilnej.

Z kolei, by zaspokoić ambicje Francji i zyskać przychylność świata muzułmańskiego zapadła zgoda na utworzenie politycznego nadzoru nad misją. W skład tej grupy mają wchodzić przedstawiciele międzynarodowej koalicji, która rozpoczęła interwencję zbrojną oraz państwa arabskie.

rk