Buzek na czele grupy zwalczającej skandal korupcyjny w Europarlamencie

Jeden z bliskich współpracowników Jerzego Buzka powiedział Polskiemu Radiu, że taka decyzja zapadła po uzgodnieniach z szefami największych grup politycznych.

To reakcja na ujawniony skandal korupcyjny w Parlamencie Europejskim dwa tygodnie temu. Kilku deputowanych zostało przyłapanych na braniu łapówek od lobbystów w zamian za przeforsowanie zmian w unijnych przepisach. Lobbystami okazali się dziennikarze brytyjskiej gazety "Sunday Times”, którzy zorganizowali prowokację. W pułapkę wpadli europosłowie z Austrii, Słowenii i Rumunii, a za przysługę otrzymali wynagrodzenie nawet do 100. tysięcy euro rocznie. Deputowany z Hiszpanii wyraził gotowość do współpracy, choć pieniędzy nie zdążył przyjąć.

W związku z największym w historii Europarlamentu skandalem korupcyjnym zdecydowano, że wprowadzone zostaną ściślejsze rygory, którym podlegać będą deputowani. Specjalna grupa, która przygotuje propozycje zmian, rozpocznie pracę już w przyszłym tygodniu. Reforma zasad postępowania europosłów ma ukrócić nieuczciwe praktyki.

Przewodniczący Parlamentu już kilka dni temu przedstawił własne propozycje reform. Chce na przykład, by deputowani, którzy są autorami raportów, informowali szczegółowo z kim się konsultowali. Zmieniony kodeks powinien też ściśle określać kontakty europosłów z lobbystami i przyjmowanie prezentów. Stworzone mają być także jasne zasady regulujące dodatkowe zarobki europosłów, by wyeliminować podejrzenia dotyczące konfliktu interesów.

Urzędnicy w Parlamencie Europejskim powiedzieli Polskiemu Radiu, że propozycje zmian mają być gotowe do czerwca. By weszły w życie, muszą być zatwierdzone na sesji plenarnej. Jerzy Buzek chce, by stało się to jeszcze przed wakacjami.

IAR, sm