Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 21.04.2011

"Po 1 maja do Niemiec wyjedzie kilkaset tysięcy Polaków"

Od dodatkowych umów zleceń też są pobierane składki.Od dodatkowych umów zleceń też są pobierane składki.Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej o pracy minimalnej
  • Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej o otwarciu rynku pracy w Niemczech
Czytaj także

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak nie obawia się masowych wyjazdów kadry wykwalifikowanej za Odrę po 1 maja, kiedy Niemcy i Austria otworzą rynki pracy.

Minister Jolanta Fedak mówił w "Sygnałach Dnia", że w Niemczech zalegalizują swoją obecność ci, którzy już tam pracują i znają niemieckie realia. – Rynek niemiecki jest dość wymagający, wymaga znajomości niemieckiego – zauważa. Polacy częściej uczą się angielskiego.

Według badań firmy Hays Poland, cytowanych przez „Rzeczpospolitą”, co czwarty przedstawiciel kadry kierowniczej myśli o wyjeździe za Odrę. Według tych badań 72 procent specjalistów jest zdecydowanych na wjazdy zarobkowe, 46 procent chętnych jest wśród menedżerów (co piąty z dyrektorów). – Rynek menadżerów jest płynny już w tej chwili. Osoby, które zajmują wysokie stanowiska w zarządzaniu gospodarką czy przedsiębiorstwami, już teraz mają ułatwioną możliwość zawierania kontraktów w krajach starej Unii – mówi Fedak. I dodaje, że dotychczasowe kontyngenty, które przeznaczały dla Polaków takie kraje jak Niemcy czy Austria w konkretnych specjalnościach (np. informatycznej), nie były wykorzystywane. Resort nie spodziewa się teraz dużej zmiany.

Ile osób może wyjechać? Według minister pracy, 300-400 tysięcy osób w ciągu trzech, czterech lat. Uzupełnia, że Niemcy są blisko, stąd też dość często mamy do czynienia z migracją czasową. Polacy wyjeżdzają do pracy za Odrę na przykład na tydzień.

Płaca minimalna: 1500 zł

Minister Fedak mówiła, że od 1 stycznia 2012 wzrośnie płaca minimalna - ma wynosić 1500 zł brutto. To propozycja rządu. Obecnie płaca minimalna wynosi 1386 zł. Szefowa resortu pracy nie zgadza się z zarzutami, że podwyżka płacy minimalnej to populizm. Tłumaczy, że Polsce w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 10 osób, około 4-5 procent uzyskuje płacę minimalną. Jak zauważa, jeśli będzie ona niższa, wielu osobom nie opłaca się pracować.

W resorcie trwają też prace dotyczące zmian w ustawach o świadczeniach rodzinnych i pomocy społecznej – chodzi o to, żeby podnieść progi interwencji, czyli te od których przyznaje się świadczenia.

agkm, polskieradio.pl

Pełny tekst rozmowy na stronie Jedynki