Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 12.05.2011

Trybunał Sprawiedliwości: Litwa ma rację w sporze o polskie nazwiska

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu przyznał rację Litwie w sporze dotyczącym pisowni nazwisk.
Europejski Trybunał SprawiedliwościEuropejski Trybunał Sprawiedliwościfot. G. Fessy/CJUE

Trybunał rozpatrzył sprawę Łukasza Pawła Wardyna, prawnika z Polski, i jego żony z Litwy, którym władze w Wilnie odmówiły polskiej pisowni imienia i nazwiska. Małżonkowie uznali to za dyskryminację, Litwa natomiast mówiła, że jako suwerenne państwo ma prawo do określania nazwisk na swoim terenie.

Środowe orzeczenie sędziów jest jeszcze bardziej niekorzystne dla skarżących niż opinia rzecznika generalnego, bo uznaje, że władze w Wilnie mogą narzucić pisownię nazwisk po litewsku. „Nie stanowi to ograniczenia swobód przyznanych w traktacie każdemu obywatelowi Unii” - stwierdza orzeczenie Trybunału.

Sprawa jest skomplikowana i złożona. Jeśli chodzi o żonę polskiego prawnika - to trybunał stwierdził, że jako obywatelka litewska Malgozata Runevic (nazwisko pisane z użyciem litewskich znaków) nie może domagać się zmiany na Małgorzatę Runiewicz (jak brzmiało nazwisko jej ojca), bo podlega litewskiemu prawu określającemu pisownię nazwisk. Gdyby chciała ona używać nazwiska po mężu, to również powinno ono być zapisane w wersji litewskiej przez „V”, bo litery „W” w alfabecie litewskim nie ma.

O nazwisku zdecyduje litewski sąd

Prawo Unii co do zasady nie stoi w tym przypadku na przeszkodzie - stwierdził Trybunał, choć pozostawił otwartą furtkę i decyzję litewskiemu sądowi. Jeśli to będzie prowadzić do poważnych niedogodności w życiu codziennym, wtedy litewski sąd mógłby przystać na prośbę i pozostawić nazwisko w polskiej pisowni. Tym bardziej, że nazwisko męża pozostaje bez zmian - brzmi Wardyn i tak też jest zapisane w akcie małżeńskim.

Zmienione zostały tylko jego imiona i na to właśnie poskarżył się Polak. Władze litewskie nie chciały się zgodzić na polską pisownię - "Łukasz Paweł" zapisano wiec "Lukasz Pawel". Trybunał odrzucił i tę skargę uznając, że odmowa litewskich władz nie łamie unijnego prawa. Sędziowie argumentowali ponadto, że pominięcie polskich znaków nie będzie specjalnym utrudnieniem, a na pewno nie ogranicza swobód przyznanych w unijnym traktacie.

"Mamy prawo, by władza nas szanowała"

Polacy na Litwie nadal będą walczyli o swoje nazwiska - powiedział przewodniczący Związku Polaków na Litwie (ZWPL), poseł Michał Mackiewicz, komentując orzeczenie Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie pisowni nazwisk w dokumentach litewskich.

- Nie spoczniemy dopóty, dopóki nie odzyskamy swoich nazwisk. Myślę, że Litwa i Litwini, i posłowie zrozumieją wreszcie, że należy zezwolić na oryginalny zapis nazwisk - powiedział Mackiewicz.

Przypomniał, że "państwo to my wszyscy, obywatele". "Wszyscy mamy prawo do tego, by państwowa władza nas szanowała, nas - podatników, którzy utrzymują to państwo. Człowiek i społeczeństwo powinni być wolni. Jeśli ta wolność jest ograniczana, należy to zmienić - powiedział.

W ocenie Mackiewicza orzeczenie Trybunału ma bardziej charakter polityczny niż prawny.

- Daje Litwie szansę wyjścia z twarzą z zaistniałej sytuacji. Nie narzuca odgórnie decyzji. Trybunał, stwierdzając, że kwestia pisowni nazwisk jest sprawą wewnętrzną państwa, sugeruje zmianę litewskiego ustawodawstwa - uważa Michał Mackiewicz.

"Takiego wyroku można było się spodziewać"

- Trybunał Sprawiedliwości stwierdził iż prawo unijne nie zakazuje transkrybowania polskich nazwisk przez stronę litewską zgodnie z zapisem w języku litewskim – mówi Informacyjnej Agencji Radiowej Kinga Dudzińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych

To, że Trybunał Sprawiedliwości przyznał rację sądowi litewskiemu może oznaczać, że mniejszości polskiej na Litwie trudniej będzie przewalczyć oryginalna pisownię nazwisk - uważa Dudzińska.

IAR, agkm, to