Logo Polskiego Radia
IAR
Gabriela Skonieczna 25.05.2011

Prezydent Rumunii nie przyjedzie do Warszawy. Kosowo kością niezgody

Prezydent Rumunii Traian Basescu nie weźmie udziału w szczycie przywódców Europy Środkowo-Wschodniej, który odbędzie się w Warszawie.
Prezydent Serbii Boris Tadić, prezydent Słowacji Ivan Gaparovi i prezydent Rumunii Traian BsescuPrezydent Serbii Boris Tadić, prezydent Słowacji Ivan Gašparovič i prezydent Rumunii Traian Băsescufot. wikimedia.commons.org/CC

Powodem jest zaproszenia przedstawiciela nieuznawanego przez Bukareszt Kosowa - poinformował w środę rzecznik rumuńskiego prezydenta Valeriu Turcan.

Rumunia, kraj sąsiadujący z Serbią, również jak ona prawosławny, odmówiła uznania niepodległości Kosowa. Nazajutrz po ogłoszeniu 17 lutego 2008 roku niepodległości przez tę dawną prowincję serbską, Basescu uznał to za "akt nielegalny".

Już wcześniej zapadła decyzja, że do Polski nie przyjedzie prezydent Serbii. Według serbskich mediów, które powoływały się na źródła w kancelarii szefa państwa, prezydent Serbii Boris Tadić odmówił przyjęcia zaproszenia do Warszawy z powodu przyjazdu na szczyt prezydent Kosowa Atifete Jahjagi.

Kosowo i mniejszości kością niezgody

W poniedziałek szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski powiedział, że - Kosowo jest uznawane przez Polskę, więc nie było powodu nie zapraszać Kosowa. Kosowo jest uznawane bodajże przez 75 państw w tej chwili, w tym przez większość państw Unii Europejskiej - powiedział polski minister spraw zagranicznych.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na zaproszenie do Warszawy prezydent Kosowa naciskały Stany Zjednoczone.

Z państw Unii Europejskiej nie uznały Kosowa: Cypr, Grecja, Hiszpania, Rumunia i Słowacja. Większość z nich ma problemy z mniejszościami narodowymi.
Uczestnicy szczytu środkowoeuropejskiego w Warszawie rozmawiać będą o możliwości wykorzystania m.in. w krajach Afryki Płn. doświadczeń państw naszego regionu w ich drodze do demokracji. Z uczestnikami szczytu spotka się też w piątek wieczorem prezydent USA Barack Obama.

Prezydent Słowacji przyjedzie, ale...

Prezydent Słowacji Ivan Gaszparovicz weźmie udział w szczycie prezydentów Europy Srodkowo-Wschodniej w Warszawie - potwierdziła definitywnie kancelaria prezydenta w Bratysławie.

Słowacja nie uznała niepodległości Kosowa w obawie, że rozwój sytuacji w tym kraju może stać się pretekstem dla separatystycznych dążeń półmilionowej, węgierskiej mniejszości narodowej.

Dlatego prezydent Ivan Gaszparovicz nosił się z zamiarem zbojktowania warszawskiego szczytu. Rzecznik prezydenta Marek Trubacz poinformował jednak, że Warszawa zaakceptowała sugestie Bratysławy. - Warunkiem uczestnictwa prezydenta Słowacji w spotkaniu był brak jakichkolwiek symboli: godła bądź flagi z nazwą "Republika Kosowa" oraz nieumieszczenie podpisu pani prezydent Kosowa pod ewentualną, wspólną deklaracją przyjętą na warszawskim spotkaniu - wyjaśnił rzecznik słowackiego prezydenta.

gs