Odwołanie złożone przez Milosza Szaljicia będzie rozpatrywać trzech sędziów. Na podjęcie decyzji mają oni trzy dni. Jeśli odwołanie zostanie odrzucone, serbskie ministerstwo sprawiedliwości podpisze dokument zezwalający na przekazanie Ratko Mladicia do Hagi.
W szybką ekstradycję wątpią niektórzy holenderscy prawnicy. 69-letni Mladić jest bowiem po zawale serca, dwóch udarach i ma problemy z mówieniem.
- Może nie powinien być transportowany, jeśli rzeczywiście jest w tak złym stanie. To dokładnie określa międzynarodowe prawo – tłumaczy Ines Veski.
Były dowódca armii bośniackich Serbów, którego aresztowano w zeszły czwartek w północnej Serbii jest ścigany za ludobójstwo. Oskarża się go, między innymi, o masakrę 8 tysięcy Muzułmanów po zdobyciu Srebrenicy w 1995 roku.
- Czekałam całe lata, aż on trafi przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. To właśnie on kazał zabić moich bliskich. A potem przez tyle lat był na wolności - mówi Koda Hodić, która w Srebrenicy straciła męża i syna.
Dla wielu Serbów Mladić pozostaje jednak narodowym bohaterem, który ocalił Serbów przed wypędzeniem z Bośni. W niedzielę przeciwko wydaniu go do Hagi w Belgradzie protestowało ponad 10 tysięcy osób.
IAR, wit