Logo Polskiego Radia
IAR
Anna Wittenberg 06.06.2011

ABW ścigała autora Antykomor.pl, sama złożyła doniesienie na treść strony

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeszukiwała dom autora strony i doprowadziła do jej zamknięcia na podstawie doniesienia, które złożyli jej funkcjonariusze.

- Bez tego sprawy by nie było - potwierdził na łamach "Rzeczpospolitej" prokurator generalny Andrzej Seremet. - Na dalszym etapie prokurator powinien wyłączyć właściwość ABW i zlecić to policji - dodaje. Tak się jednak nie stało.

Przeszukanie i zamknięcie

20 maja o 6 rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wkroczyli do mieszkania Roberta Frycza w Tomaszowie Mazowieckim z nakazem przeszukania. Frycz administrował krytyczną wobec prezydenta Komorowskiego stroną Antykomor.pl.

ABW uważa, że treści zawarte na stronie były przekroczeniem granic wolności wypowiedzi - w świetle artykułu 135 kodeksu karnego za publiczne znieważanie prezydenta grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Na stronie pojawiły się m.in. gry, w których można było strzelać do Bronisława Komorowskiego.

Media oburzone

Przeszukanie u Frycza wywołało burzę medialną i pytanie o granice wolności słowa. Zgodnie bowiem z ustawą o ABW jej działania powinny być skupione na ściganiu najgroźniejszych przestępstw, jak zwalczanie zagrożeń godzących w bezpieczeństwo wewnętrzne państwa, szpiegostwo, terroryzm i tym podobne.

Prezydent w cztery dni po zatrzymaniu Frycza obiecał, że będzie bronił autora satyrycznej strony. Sam autor uważa, że strona nie łamała prawa i zawierała treści satyryczne. Frycz złożył do prokuratury doniesienie na popełnienie przez Agencję przestępstwa i zapowiedział otwarcie nowego serwisu.

IAR, wit