- Należę do wąskiej grupy ludzi, którzy mają ogień w głowie: pasję, chęć, trochę talentu, są pracowici i którym się udaje. Natomiast nie należę do żadnej galaktyki politycznej. Nigdy nie łasiłem się do polityków i nigdy nie wykorzystałem faktu, że kumpluję się z dziećmi Donalda Tuska. To minister kultury zwrócił się do mnie z propozycją zorganizowania koncertu. Chciał. To spełnimy jego sny. Może wiedział, że jestem zmęczony historią tego kraju, tym, że kiedy pada hasło "my, naród", trzeba stawać na baczność, a słowo patriotyzm ma militarno-cierpiętniczo-cmentarne konotacje – mówił w rozmowie z "Newsweekiem" Kuba Wojewódzki.
Gwiazdor przyznał, że chciałby aby takie słowa jak naród, patriotyzm, ojczyzna były odmieniane przez "radosne przypadki". - Uważam, że politycy, głównie PiS, ale i inni w akcie odwetu również, wtłoczyli do niemal wszystkich dziedzin życia nienawiść, nietolerancję, agresywny język, a ja zamierzam spróbować odzyskać dla życia idee, które nazywają się: współpraca, radość. Odzyskać zaufanie do ufności – dodał.
Czytaj więcej: Minister nie nakaże zwolnienia Wojewódzkiego >>>
"Newsweek", sm