Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Radosław Różycki 14.06.2011

Steinbach apeluje o współczucie i zrozumienie

Szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach apeluje do polskich władz o większą wrażliwość na niesprawiedliwość jaka - jej zdaniem - spotkała niemieckich wysiedlonych.

Szefowa Związku Wypędzonych (BdV) Erika Steinbach zaapelowała, by w 20 lat po podpisaniu polsko-niemieckiego Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy polskie władze okazały współczucie i gotowość do pojednania z wypędzonymi. Steinbach podkreśla, że inne europejskie kraje nie mają takich oporów.


Szefowa Związku Wypędzonych przypomina, że polsko-niemiecki traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy wyrażał wolę obu narodów do pojednania i utrzymania pokoju w Europie. Steinbach podkreśla, że dużą rolę w tym procesie mają do odegrania środowiska wypędzonych, stanowiące naturalny pomost między Polską a Niemcami. Ubolewa jednak, że polskie władze nie okazują wypędzonym współczucia i nie wyciągają do nich ręki w geście pojednania, w przeciwieństwie do rządów innych europejskich krajów, z których po wojnie wysiedlano Niemców. Zdaniem szefowej Związku Wypędzonych, szukanie porozumienia na tej płaszczyźnie leży we wspólnym interesie i powinno być wspólnym celem.


Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Andrzej Halicki (PO) powiedział PAP, że dziwi się apelowi Steinbach, a zwłaszcza temu, że pojawia się on w momencie, gdy podsumowywane jest 20-lecie traktatu o dobrym sąsiedztwie. Zaznaczył, że bilans tego 20-lecia jest bardzo pozytywny.


- Erika Steinbach nie musi apelować do polskich władz, bo ona akurat nie ma specjalnie dużych zasług na tym polu - stwierdził. Według niego współpraca polsko-niemiecka na wszystkich poziomach: rządowym, parlamentarnym, a także pomiędzy organizacjami z obu krajów, wygląda bardzo dobrze.


Jak mówił, dowodem na to jest przyjęta w zeszłym tygodniu rezolucja Bundestagu podsumowująca 20 lat stosunków polsko-niemieckich, a także wspólne oświadczenie Okrągłego Stołu z niedzieli, dotyczące wspierania obywateli niemieckich polskiego pochodzenia, Polaków w Niemczech oraz niemieckiej mniejszości w Polsce. Przypomniał, że jeszcze w tym miesiącu odbędzie się wspólne posiedzenie rządów Polski i Niemiec.
- Akurat Erika Steinbach w tym procesie nie była osobą aktywną, ale być może chciałaby się przyłączyć również ona i do tej bardzo pozytywnej oceny 20 lat - stwierdził Halicki.
W swoim oświadczeniu Steinbach przypomniała, że traktat z 17 czerwca 1991 roku zawarto, by spełnić wyrażane przez narody pragnienie pojednania i przyczynić się do utrzymania pokoju w Europie.


"W tym procesie ważne i nieodzowne zadania przypadają niewielkim niemieckim grupom narodowościowym pozostającym w dzisiejszej Polsce oraz wypędzonym z Prus Wschodnich i Zachodnich, Gdańszczanom, Pomorzanom, wschodnim Brandenburczykom oraz Ślązakom, jak również niemieckim wypędzonym z Polski w okresie międzywojennym. Te sześć milionów wypędzonych z dzisiejszego obszaru Polski to naturalny pomost pomiędzy Niemcami a Polską" - oświadczyła przewodnicząca BdV.
Steinbach podkreśliła w swoim oświadczeniu, że środowiska niemieckich wypędzonych od wielu lat nawiązują kontakty z obecnymi mieszkańcami swych dawnych stron ojczystych, a na płaszczyźnie komunalnej coraz częściej władze polskich miast bez żadnych obaw wspierają tę współpracę. "Im wszystkim należy za to podziękować" - napisała szefowa BDV.


"Niestety obok pozytywnego bilansu nadal są deficyty, które nie powinny i nie mogą zostać przemilczane. Niemal we wszystkich krajach, z których wypędzono Niemców po zakończeniu II wojny światowej, rządy zainteresowane są pielęgnacją dobrych kontaktów z wypędzonymi i wyrażają ubolewanie za wyrządzoną im niesprawiedliwość. I to dzieje się na szczeblu rządowym" - wskazała Steinbach.


"Oficjalna Polska jest niestety bardzo daleka od takiej postawy i takich dodających otuchy gestów. Również Warszawa już dawno powinna była okazać współczucie i wyciągnąć dłonie w celu pojednania" - oświadczyła szefowa BdV. "To, aby znaleźć do siebie drogę na tym polu, leży we wspólnym interesie i powinno byś wspólnym celem" - oceniła Steinbach. 

rr