W Grecji strajk pracowników prywatnego sektora przeciw rządowym planom antykryzysowym. Demonstranci w Atenach zamierzają otoczyć budynek parlamentu. Chcą uniemożliwić debatę o nowym programie oszczędnościowym.
W całej Grecji ma się odbyć 24-godzinny strajk generalny. Szczególnie utrudniony będzie transport, handel i funkcjonowanie administracji. Jedynie loty mają się odbywać bez zakłóceń.
W zeszłym tygodniu socjalistyczny rząd Jeoriosa Papandreu złożył plan budżetowy na lata 2012-2015. Głosowanie nad ustawą budżetową przewidziano pod koniec czerwca.
- Otoczymy parlament, zbierzemy się i pozostaniemy na placu Syntagma - zapowiadają demonstranci. - Nie spoczniemy, póki nie wycofają programu oszczędnościowego - głosi tekst ich oświadczenia.
Marsz na parlament ma przeprowadzić centrala związkowa sektora publicznego ADEDY, gdyż jak zapowiada sekretarz generalny związku Ilias Iliopulos, "nie może dojść do głosowania nad planem".
Tymczasem przyjęcie programu oszczędnościowego to warunek piątej transzy pożyczki Międzynarodowego Funduszu Walutowego i UE dla Grecji. Unia i Fundusz chciałyby poparcia ustawy budżetowej jeszcze przed spotkaniem ministrów finansów 20 czerwca, a przede wszystkim przed szczytem Uni 23 czerwca. Wówczas to ma zapaść decyzja w sprawie przyznania Grecji nowej transzy pomocowej w wysokości 12 miliardów euro.
Dzięki nowemu programowi Grecja powinna do 2015 roku zaoszczędzić prawie 30 miliardów euro, kosztem zwolnień w sektorze publicznym, zamykania państwowych przedsiębiorstw, cięcia płac, emerytur oraz świadczeń społecznych. Tylko w tym roku tego rodzaju oszczędności dałyby skarbowi państwa 6 miliardów 400 milionów euro.
IAR, agkm