Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 21.06.2011

Zakażą wchodzenia na lwy na Placu Trafalgaru?

Według ekspertów, turyści wdrapujący się na 144-letnie rzeźby z brązu wyrządzają im szkody nie do naprawienia. Nie wykluczają, że z czasem lwy mogą się załamać.
Zakażą wchodzenia na lwy na Placu Trafalgaru?fot. Jose L. Marin/Wikimedia Commons/CC

Turyści lubią karmić lwy śmieciami, huśtać się na nich i gryzmolić po ich grzbietach. Lwie pazury nadszarpnęła korozja, a cielsko znaczą różne pęknięcia i zadrapania.

W reakcji na opinię ekspertów zarządzono na jesieni nowy techniczny przegląd rzeźb. Nie wykluczone jest wydanie zakazu wchodzenia na lwy. W grę wchodzi zatrudnienie strażników, którzy mieliby gwizdkiem reagować na wdrapujących się na rzeźby.

Wcześniej skutecznie pozbyto się z placu gołębi i zamknięto dla ruchu ulicznego ulicę sąsiadującą z Narodową Galerią.

Niechętna wprowadzeniu zakazu jest organizacja English Heritage, troszcząca się o artystyczne i architektoniczne dziedzictwo w Anglii. Jej zdaniem, ludzie muszą mieć możliwość kontaktu - także fizycznego - z pomnikami.

Lwy zainstalowano na obecnym miejscu za panowania Wiktorii w 1867, w 25 lat po zakończeniu prac nad kolumną Nelsona, u której stóp leżą. Odlano je z francuskich armat zdobytych w wojnach napoleońskich.

Według tradycji, lwy o długości blisko siedmiu metrów i wysokości niecałych czterech ożyją, gdy pobliski Big Ben o godzinie 12 wybije 13 razy. Nie wiadomo jednak, co wówczas zrobią.


PAP,kk