W momencie całego zdarzenia rodzice dzieci byli w domu. Koń pasł się kilkanaście metrów od dzieci i był przymocowany łańcuchem do pala.
Z relacji policji wynika, że zwierzę prawdopodobnie przestraszyło się, gdy niemowlę zbliżyło się do niego, w skutek czego nastapiło kopnięcie. Uderzenie było na tyle silne, że dziecko "przeleciało" w powietrzu i upadło na ziemię.
- Rodzice dziewczynki szybko pobiegli na miejsce zdarzenia i razem z sąsiadami reanimowali córkę. Wezwano pogotowie, a to najpierw zabrało dziecko do szpitala w Ełku, a następnie helikopterem przetransportowano niemowlę do szpitala w Suwałkach. Dziecko miało dużo szczęścia, rano lekarze poinformowali, że jego życiu nie grozi niebezpieczeństwo - powiedziała oficer prasowa ełckiej policji Anna Słonka.
Policja prowadzi również dochodzenie w sprawie zachowania rodziców. - Badamy, czy należycie sprawowali opiekę nad pociechami, ale jest za wcześnie, by mówić, czy zostaną im przedstawione jakieś zarzuty – zakończyła oficer ełckiej policji
mr