Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 18.07.2011

W nocy nurkowie zmagali się z wrakiem "Bułgarii"

Operację rozpoczęto w sobotę. Do tej pory nie zdołano wydobyć wraku promu ponad lustro wody.
Akcja na WołdzeAkcja na Wołdzefot. Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych Rosji

W nocy trwały dalsze próby wydobycia na powierzchnię promu "Bułgaria". Zerwanie jednej z lin podtrzymujących jednostkę było powodem wcześniejszej przerwy w całej operacji.

Pod wodę raz jeszcze musieli zejść płetwonurkowie, aby zbadać czy nie został uszkodzony kadłub i pod prawą burtę podłożą dodatkowe poduszki powietrzne. Po wydobyciu na powierzchnię jednostka zostanie odholowana do doków oddalonych od miejsca zatonięcia o około 11 kilometrów.

Według telewizji Rossija24, pod uniesieniu prawej burty, która do tej pory grzęzła w mule, nie odnaleziono ciał ofiar ubiegłotygodniowej katastrofy. Na „Bułgarii” w chwili zatonięcia znajdowało się 208 osób. 79 uratowano. 114 ciał wydobyli z wraku płetwonurkowie. Trwają poszukiwania jeszcze 15 osób.

Jednostka zatonęła na Zalewie Kujbyszewskim w Kamsko-Ustińskim rejonie Tatarstanu. Eksperci wstępnie ustalili, że do katastrofy doszło, ponieważ statek był w złym stanie technicznym. Minister transportu Federacji Rosyjskiej Igor Lewitin nakazał wstrzymanie eksploatacji wszystkich statków podobnego typu aż do czasu szczegółowego wyjaśnienia przyczyn zatonięcia „Bułgarii”.

W związku z katastrofą zatrzymano przedstawiciela armatora oraz inspektora nadzoru technicznego żeglugi rzecznej. Pracę stracił kapitan portu w Kazaniu, który wypuścił w rejs statek bez licencji na przewóz pasażerów. Przed sądem staną kapitanowie dwóch barek, które w chwili katastrofy przepływały obok „Bułgarii” i nie pospieszyły na pomoc tonącym. Komitet Śledczy zbada także czy zaniedbań i błędów nie dopuściły się biura turystyczne sprzedające bilety na rejs „Bułgarią”.

agkm