Skargę w sprawie nowych zasad wyborczych złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Ich zdaniem nowe przepisy naruszają ustawę zasadniczą i ograniczają demokrację.
PiS podważa możliwość dwudniowego głosowania, wprowadzenie jednomandatowych okręgów w wyborach do Senatu, a także zakaz płatnych spotów wyborczych i billboardów w czasie kampanii. Inne zaskarżone przepisy to konstytucyjność głosowania przez pełnomocnika, sposób jego ustanawiania oraz głosowanie korespondencyjne za granicą.
Pełnomocnik wnioskodawców europoseł PiS Janusz Wojciechowski podczas ostatniej rozprawy podkreślał, że na trzy tygodnie przed ogłoszeniem wyborów parlamentarnych nadal nie wiadomo, na jakich zasadach będą przeprowadzone. Mówił, że "z ducha konstytucji i orzecznictwa Trybunału" wynika zasada "ciszy legislacyjnej", która powinna obowiązywać na sześć miesięcy przed wyborami. Dlatego posłowie liczą, że jesienne wybory odbędą się według starej ordynacji.
Z kolei poseł PO Grzegorz Karpiński, który reprezentuje Sejm, argumentował, że rozwiązania Kodeksu wyborczego są zgodne z konstytucją. Podkreślił, że część argumentów przedstawionych we wniosku PiS ma "pozaprawny charakter" a nowy kodeks wzmocnienia zasady powszechności wyborów.
Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand uznał, że uzależnienie zastosowania nowego Kodeksu wyborczego lub starej ordynacji w zależności od daty zarządzenia wyborów przez prezydenta (co zakłada ustawa wprowadzająca kodeks wyborczy) jest niezgodne z konstytucją.
Kodeks wyborczy wchodzi w życie 31 lipca, dlatego jeśli wybory mają się odbyć według nowego prawa, prezydent musi je zarządzić formalnie po tej dacie.
Sprawę Trybunał rozpozna w pełnym składzie. Wiadomo, że ma być dwóch sędziów sprawozdawców.
agkm