Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Owsiński 29.07.2011

"Nie stwierdzono nacisków na załogę, by wymusić lądowanie"

Załoga nie była wystarczająco wyszkolona i nie wiedziała, że jeśli na lotnisku nie ma systemu ILS (a tak było w Smoleńsku) niemożliwe będzie wykonanie automatycznego odejścia na drugi krąg - stwierdziła komisja Jerzego Millera.
Minister spraw wewnętrznych i administracji, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller, zastępca przewodniczącego Komisji płk pilot Mirosław Grochowski i członek Komisji dr inż. Maciej LasekMinister spraw wewnętrznych i administracji, przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego Jerzy Miller, zastępca przewodniczącego Komisji płk pilot Mirosław Grochowski i członek Komisji dr inż. Maciej Lasek(fot. PAP/Paweł Supernak)

Jak mówił członek komisji, cywilny pilot Wiesław Jedynak (prezentujący ustalenia komisji o przebiegu lotu), o zamiarze "odejścia w automacie" na drugi krąg po wykonaniu próbnego podejścia do lądowania świadczą wykonywane przez załogę czynności i informacje, jakie sobie przekazywali, jak i słowa skierowane do szefa protokołu MSZ Mariusza Kazany o próbnym podejściu do lądowania.

"Brak reakcji załogi potwierdza, że była ona w tym zakresie niedostatecznie wyszkolona" - mówił Jedynak.

Zarazem oświadczył on, że komisja nie stwierdziła, by w ciągu całego lotu ktokolwiek naciskał na załogę, by zmusić ją do lądowania w Smoleńsku.

Czytaj raport końcowy komisji Millera>>>

Czytaj raport specjalny>>>

to