Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 29.07.2011

"To wersja rządu Tuska raportu pani Anodiny"

- Nie można tego dokumentu traktować jako końcowego raportu, nie było bowiem dowodów, wraku, skrzynek, badań ciał i wskazania winnych - mówi Antoni Macierewicz.
Antoni MacierewiczAntoni MacierewiczArchiwum Kancelarii Prezydenta RP

Przewodniczący zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz zarzuca ministrowi Jerzemu Millerowi, że informacje zaprezentowane na konferencji nie pokrywają się z tymi zawartymi w samym raporcie.

- Rzecz w tym, że prezentację obejrzy miliony ludzi, a mało kto sięgnie do raportu - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj więcej w relacji na żywo >>>

Antoni Macierewicz twierdzi, że podczas konferencji w kancelarii premiera przekazano m.in. informacje o niemożliwości lądowania w automacie bez systemu ILS. Tymczasem - według niego - w raporcie można przeczytać, że mimo braku tego systemu jest możliwe odejście.

Macierewicz dodaje, że w raporcie jest napisane o całkowitym zniszczeniu systemu zasilania samolotu na wysokości 17 metrów i na 2 sekundy przed uderzeniem w ziemię. Podczas prezentacji członkowie komisji mieli mówić, że do czasu kontaktu z ziemią wszystkie urządzenia działały bez zarzutów.

Czytaj raport końcowy komisji Jerzego Millera>>>

Zdaniem przewodniczącego, minister Miller jest jedną z najbardziej odpowiedzialnych osób za smoleńska katastrofę. To jednostki podległe jemu resortowi są odpowiedzialne za bezpieczeństwo głowy państwa podczas zagranicznego lotu prezydenta. Macierewicz dodaje, że brak lidera na pokładzie samolotu to wina strony rosyjskiej, a także polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Czytaj więcej w raporcie specjalnym >>>

IAR,kk