Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 30.07.2011

Kto się może bać gróźb w internecie?

Wezwania do mordu, obelgi, obsceniczne epitety, brutalne gry - tak w sieci dyskutuje się o politykach.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu

Polityczna wojna toczona w internecie pomiędzy fanatycznymi zwolennikami PO i PiS od czasu katastrofy smoleńskiej coraz bardziej się rozkręca. Na forach dyskusyjnych i w portalach internetowych strony licytują się w rzucaniu obelgami pod adresem znienawidzonych polityków - alarmuje "Rzeczpospolita".

- Radykalizacja języka debaty publicznej jest pochodną brutalizacji życia publicznego. A internet stwarza złudne poczucie wolności i braku odpowiedzialności za słowo - ocenia dr Jakub Nowak, medioznawca z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.

Im bliżej wyborów, tym częściej w komentarzach internautów umieszczanych na rozmaitych forach internetowych pojawiają się pogróżki. Ich adresatami są najczęściej popularni politycy, ale coraz częściej także dziennikarze i publicyści.

- To zjawisko, które psuje debatę publiczną - uważa dr Jakub Nowak.

aj