Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 30.07.2011

Ukraina: wzrosła liczba ofiar wypadków w kopalniach

Do 27 wzrosła liczba ofiar piątkowych wypadków w Zagłębiu Donieckim.
Kopalnia w SuchodolskuKopalnia w Suchodolsku(fot. PAP/EPA/STR )

W kopalni w Suchodolsku na wschodniej Ukrainie ekipy ratunkowe wydobyły ciało 19 ofiary piątkowego wybuchu. Trwają poszukiwania sześciu osób. Z kolei w innej miejscowości: Makiejewka, w której zawaliła się 65-metrowa wieża, która była częścią mechanizmu dźwigu osobowego i towarowego, zginęło siedmiu pracowników kopalni, a czterech jeszcze nie odnaleziono.

Prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział w związku z tymi wydarzeniami kontrole. - Znamy przypadki, gdy węgiel wydobywano "na szybko" nie biorąc pod uwagę gazów znajdujących się w pokładach węgla - podkreślił.

Na bakier z BHP

Górnicy nie ukrywają, że w kopalni w Suchodolsku nie przestrzegano zasad BHP. - Dają rękawice i okulary i to wszystko. Lampy dają chociaż nie wszystkie wytrzymują. Czujniki metanu, nie wszystkie działają - powiedział jeden z nich telewizji Inter.

Według przedstawicieli Konfederacji Niezależnych Związków Zawodowych Górników, winę za piątkowy wypadek w Suchodolsku ponosi kierownictwo kopalni. Zwiększane jest wydobycie, a w związku z tym zwiększa się ilość metanu, którego nie są w stanie zneutralizować odpowiednie urządzenia.

Piątkowa eksplozja

Do eksplozji w Suchodolsku doszło w piątek w nocy na głębokości prawie tysiąca metrów. Przyczyny wybuchu są dopiero ustalane. Najprawdopodobniej doszło do eksplozji metanu. Tak było w 1992 roku, gdy w tej kopalni zginęło 63 górników i w 2006 roku, gdy pod ziemią zginęło ośmiu.

Do najtragiczniejszego wypadku w ukraińskich kopalniach doszło w listopadzie 2007 roku, kiedy to pod ziemią zginęło stu górników. Rocznie na Ukrainie ginie ponad 300 pracujących pod ziemią. Wydobycie prowadzone jest na dużych głębokościach, często z naruszeniem zasad BHP, nawet przy przekraczającym normę poziomie metanu. Mimo to w Zagłębiu Donieckim trudno znaleźć lepiej płatną pracę.

Najczęściej nikt nie ponosi kary za tragedie, do których dochodzi w kopalniach. Nawet za tą, w której zginęło stu górników. Przedsiębiorstwa należą bowiem do osób bliskich do władzy, na przykład właścicielem kopalni w Suchodolsku jest przyjaciel prezydenta, sponsor i deputowany Partii Regionów, najbogatszy Ukrainiec Rinat Achmetow. Już zapowiedział on, że wypłaci rodzinom ofiar po milion hrywien, czyli po 400 tysięcy złotych. 

IAR, sm