Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Tomasz Owsiński 31.07.2011

Małgorzata Wassermann: czekam na słowo przepraszam

- Oczekuję, że politycy, którzy mówili, że Lech Kaczyński wywierał naciski, by lądować, a pijany generał zmusił do tego pilotów, będą teraz mieli odwagę powiedzieć Marcie Kaczyńskiej, Jarosławowi Kaczyńskiemu, Ewie Błasik "przepraszam" - mówi.
Małgorzata Wassermann: czekam na słowo przepraszam(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)

Małgorzaty Wassermann nie przekonał raport komisji Millera. - Bardzo mało badań zostało przeprowadzonych bezpośrednio przez polskich ekspertów - powiedziała w rozmowie z "Wprost" córka posła PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Jako przykład podaje badania pirotechniczne czy badania na zawartość alkoholu we krwi generała Błasika.

Małgorzata Wassermann powiedział też, że nie ufa Rosjanom, ponieważ "mamy kilka przykładów złapania Rosjan na podawaniu nieprawdziwych danych" - argumentuje.

Raport Millera. Czytaj więcej>>>

Dwie prezentacje

Według niej prezentacja dla rodzin ofiar katastrofy znacznie różniła się od tej zaprezentowanej mediom. Szkoda, że dziennikarzy nie było na zamkniętym spotkaniu członków komisji Millera z rodzinami, mówi pytana o ocenę ostatecznej konkluzji raportu, że przyczyną tragedii była polska bylejakość.

- W rozmowie z nami podkreślana była wina rosyjska. Od przygotowania lotniska po pracę kontrolerów, którzy podawali nieprawidłowe dane. Przecież Rosjanie odesłali swoje samoloty, więc dla naszego też powinni byli zamknąć lotnisko. Jeden z członków komisji w pewnym momencie powiedział, że to nie była wina naszego pilota, że po to miał wieżę, żeby korygowała jego lot - mówi w rozmowie z tygodnikiem.

Wystąpienie premiera po publikacji raportu. Czytaj więcej>>>

Raport specjalny. Zobacz>>>

to, wprost.pl