Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 04.08.2011

Kraków: policja zna szczegóły morderstwa 21-latki

Ciało 21-letniej studentki z Anglii znaleziono w sobotę niedaleko nasypu kolejowego przy ul. Siewnej w Krakowie.
Kraków: policja zna szczegóły morderstwa 21-latkifot. małopolska policja

Z sekcji zwłok wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci 21-letniej kobiety było zachłyśnięcie się wodą (ciało dziewczyny znaleziono w rowie).

44-letni kierowca nocnego autobusu, który jest podejrzany o zabójstwo studentki zostanie doprowadzony do prokuratury w czwartek po południu lub w piątek rano. Wtedy zapadnie decyzja, jakie zostaną mu postawione zarzuty.

Wstępnie do protokołu policja przyjęła zarzut zabójstwa, jednak - z uwagi na wyniki sekcji zwłok - w grę może wchodzić jeszcze zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

/



Decyzja o zarzucie zostanie podjęta po przeanalizowaniu dokonanych przez policję ustaleń oraz zebranych dowodów, w tym m.in. prowadzonych w środę i czwartek eksperymentów procesowych i wizji lokalnej.

- Trwają czynności procesowe z udziałem zatrzymanego. Od wyniku tych działań zależy, jaki zostanie postawiony mu zarzut - powiedział szef Prokuratury Rejonowej dla Krakowa-Prądnika Białego prok. Mariusz Boroń.

- Chcemy poznać tło konfliktu i przeanalizować wydarzenia. Zatrzymany przyznał się do ataku, wskazał miejsce, gdzie odrzucił przedmiot, którym zadawał ciosy. Swoje zachowanie tłumaczył zdenerwowaniem - powiedział rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.

Nocna sprzeczka w autobusie

21-latka miała podwójne obywatelstwo angielsko-polskie i była studentką historii sztuki w Anglii. Do Polski przyjechała na miesięczna praktykę, którą niebawem miała skończyć.

Do zabójstwa doszło 30 lipca. Ciało młodej kobiety znaleziono przy nasypie kolejowym na ulicy Siewnej w Krakowie. Jak się okazało 21-latka wracała nocnym autobusem. Na końcowym przystanku była jedyną pasażerką. Doszło do sprzeczki z kierowcą autobusu. W jej trakcie mężczyzna uderzył kobietę kilkakrotnie w głowę. Nieprzytomną wyciągnął z autobusu i zostawił przy drodze.

/

Mężczyznę zatrzymano w Skarżysku-Kamiennej, dokąd wyjechał po całym zdarzeniu. Ma 44 lata i pracuje jako kierowca od 6 lat.

- Podróżowanie krakowskimi autobusami jest bezpieczne. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo pasażerów, kierowcy przechodzą specjalistyczne testy psychologiczne i stawiamy im inne bardzo wysokie wymagania - zapewnił rzecznik MPK Marek Gancarczyk.

Podkreślił, że zatrzymany kierowca nie był karany i nie było skarg na niego. Nie był też etatowym pracownikiem MPK - był zatrudniony w spółce, która świadczy usługi na rzecz MPK.

IAR,PAP,kk,aj