Logo Polskiego Radia
Trójka
Katarzyna Karaś 10.08.2011

"Kilka trudnych słów nie czyni mężem stanu"

- Spoty SLD są mało komunikatywne. Kilka trudnych słów użytych w reklamówce, nie jest w stanie uczynić z Grzegorza Napieralskiego męża stanu - mówi politolog dr Olgierd Annusewicz.
Grzegorz NapieralskiGrzegorz Napieralskifot. Wikimedia Commons/CC

Dzisiejsza "Rzeczpospolita" ustaliła, jak będzie wyglądała kampania PO i SLD. Politycy PO mieli otrzymać instrukcję, by nie udawali, że wszystko w dotychczasowych działaniach partii się udało. SLD zamierza natomiast pokazywać, że rząd Donalda Tuska jest bierny i nieudolny, nie reaguje na wyzwania zmieniającej się Unii Europejskiej, a jedyną nadzieją na lepszą przyszłość jest Grzegorz Napieralski.

Dr Olgierd Annusewicz z Ośrodka Analiz Politologicznych UW strategię PO uważa za słuszną. – Podejście w której perswazja ma miękki charakter jest sensowna. Wpadką jest to, że ta instrukcja ta wyciekła, chociaż i tak nie ma w niej niczego, czego partia Tuska mogłaby się wstydzić - dodaje.

Gość "Pulsu Trójki" sceptycznie natomiast ocenia kampanię SLD. – Słuchałem dziś spotów tej partii i przyznaję, że mam problem ze zrozumieniem o co w nich chodzi. Są mało komunikatywne. Kilka trudnych słów użytych w reklamówce, nie jest w stanie uczynić z Grzegorza Napieralskiego męża stanu – wyjaśnia.

Zdanie to podziela Cezary Gmyz z "Rzeczpospolitej". - Wszyscy pamiętają dwie bliźniaczki, które pojawiły się we wcześniejszej kampanii Napieralskiego. Dziewczyny wijące się w kusych bluzeczkach rzadko kojarzą się z wizerunkiem męża stanu. Polityk ten bardziej kojarzony jest z tym, że rozdaje jabłka, niż siedzi za biurkiem i trzyma w ręku wieczne pióro – wyjaśnia.

Zdaniem Cezarego Gmyza wyciek strategii wyborczej nie był z pewnością zamierzony. – Tego typu informacje partie starają się zazwyczaj zachować w tajemnicy, bo jeśli docierają ona do opozycji jest w stanie bardzo szybko zareagować.

Audycji "Puls Trójki" można słuchać od poniedziałku do piątku o 17.45. Zapraszamy.

Trójka, kk