Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 11.08.2011

Ostróda: zabił, choć miał zakaz zbliżania się

51-letni mężczyzna, który zabił żonę, 4-letnią córkę i 13-letnią pasierbicę a potem popełnił samobójstwo, miał nieprawomocny sądowy zakaz zbliżania się do pasierbicy.
W jednym z domów w Szczepankowie znaleziono zwłoki czterech osób. Policja nie wyklucza, że 51-letni mężczyzna, zanim popełnił samobójstwo, zabił kobietę i dwójkę dzieci (4 i 13 lat).W jednym z domów w Szczepankowie znaleziono zwłoki czterech osób. Policja nie wyklucza, że 51-letni mężczyzna, zanim popełnił samobójstwo, zabił kobietę i dwójkę dzieci (4 i 13 lat). fot. PAP/Adrian Starus

Jak powiedział prokurator Zdzisław Łukasiak z ostródzkiej prokuratury rejonowej, mężczyzna 6 sierpnia wyszedł z zakładu karnego, gdzie odsiadywał wyrok za znęcanie się nad pierwszą żoną.

30 czerwca za molestowanie pasierbicy i pobicie sąsiada mężczyzna został skazany na karę 2 lat i 3 miesięcy więzienia. Sąd w Ostródzie zdecydował także o zakazie zbliżania się przez 3 lata do 13-latki na odległość mniejszą niż 50 metrów. Wyrok ten jednak nie uprawomocnił się, ponieważ mężczyzna złożył apelację. Jego odwołanie zostało przyjęte 10 sierpnia przez sąd okręgowy w Elblągu.

W czerwcu, gdy mężczyzna przebywał w zakładzie karnym, jego druga żona (ofiara tragedii) złożyła zawiadomienie o tym, iż znęcał się nad nią i dziećmi. W tej sprawie wszczęto postępowanie. Na czwartek - 11 sierpnia - zaplanowano przesłuchanie 13-latki.

Mimo nieprawomocnego zakazu zbliżania się do pasierbicy, po wyjściu z zakładu karnego, mężczyzna pojawiał się przed domem drugiej żony i żądał kontaktu z 4-letnią córką. Mężczyzna mieszkał wówczas u swojej matki, w innej miejscowości. Według prokuratury, w związku z tymi odwiedzinami, nie została zgłoszona żadna skarga.

Tragedia w Szczepankowie

10 sierpnia, po sygnale od zaniepokojonej sąsiadki, w mieszkaniu w Szczepankowie pod Ostródą, policjanci znaleźli zwłoki 51-letniego mężczyzny, jego żony i dwóch dziewczynek. Mężczyzna powiesił się. Wcześniej najprawdopodobniej zabił rodzinę.

Na miejscu zbrodni policja znalazła list pożegnalny. W tej chwili ustalany jest jego autor. Policjanci nie ujawniają treści listu.

Do późnych godzin wieczornych w środę na miejscu zbrodni pracowali policjanci oraz prokuratorzy. Zostały przeprowadzone oględziny miejsca zdarzenie oraz ciał. Policjanci zbierali dowody, przesłuchiwali świadków, rozpytywali okolicznych mieszkańców. W czwartek odbędzie się sekcja zwłok, która wykaże, co było przyczyną śmierci wszystkich osób.

Zobacz dzień na zdjęciach>>>

IAR,PAP,kk