Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Sylwia Mróz 14.08.2011

Baby: naprawa trakcji. Wieczorem ruszą pociągi

Jeszcze wieczorem ma zostać przywrócony właściwy ruch kolejowy między Warszawą a Katowicami na odcinku Koluszki - Piotrków Trybunalski.
Miejsce katastrofy pociągu relacji Warszawa-Katowice, który wykoleił się w miejscowości Baby w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego.Miejsce katastrofy pociągu relacji Warszawa-Katowice, który wykoleił się w miejscowości Baby w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego.(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
Galeria Posłuchaj
  • Przywracanie ruchu po wypadku w Babach
  • Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Łodzi Marek Olkiewicz: elektrycy śpieszą się z naprawą linii trakcyjnych
  • Lokomotywa i wywrócone wagony zostały już usunięte z trasy
  • Jacek Raczyński z łódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego: 22 rannych leży w dziewięciu szpitalach
Czytaj także

- Jeszcze w południe zacznie się przesłuchanie maszynisty w sprawie katastrofy w miejscowości Baby - poinformował IAR rzecznik prokuratury w Piotrkowie Witold Błaszczyk. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie przejęła śledztwo od prokuratury rejonowej.

Stan zdrowia rannych w piątkowej katastrofie pociągu jest stabilny, nie pogarsza się. Jacek Raczyński z łódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego powiedział IAR, że 22 rannych leży w dziewięciu szpitalach.

Mają złamania kończyn, obrażenia kręgosłupa i głowy oraz drobne stłuczenia i skaleczenia. Poszkodowani leżą w szpitalach w Piotrkowie Trybunalskim, Tomaszowie Mazowieckim, Bełchatowie, Brzezinach, Końskich, Łodzi i Sosnowcu.

>>> Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH <<<

Wstępne wyniki prokuratorskiego śledztwa wskazują na to, że przyczyną piątkowej katastrofy kolejowej w miejscowości Baby mogła być nadmierna prędkość pociągu. Skład wiozący 280 pasażerów wypadł z torów, w wyniku czego zginęła jedna osoba, a 81 zostało rannych.

Piotrkowska prokuratura prowadzi śledztwo ws. spowodowania katastrofy kolejowej w miejscowości Baby. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.

- Prędkość, z jaką poruszał się skład bezpośrednio przed wypadnięciem z torów, wynosiła 118 km/h. Odczytano to z rejestratora elektrowozu. Dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosi 40 km/h. Na razie pozostawiam bez komentarza ten fakt, bo wciąż analizujemy różne przyczyny tej katastrofy - powiedział rzecznik prokuratury w Piotrkowie Trybunalskim Witold Błaszczyk.

Jak dodał, prokuratura nadal bierze pod uwagę wadę materiałową i technologiczną torowiska, wadę urządzenia rozjazdowego, które miało zmienić tor ruchu poruszania się pociągu.

WIĘCEJ O OKOLICZNOŚCIACH WYPADKU >>>

sm