Politycy odrzucili "świadome rodzicielstwo"

Propozycja obejmuje między innymi obowiązkową edukację seksualną w szkołach, dostęp do środków antykoncepcyjnych oraz ich częściową refundację oraz aborcję na życzenie kobiety do 12. tygodnia.

Uzasadniając projekt, poseł Marek Balicki zarzucał obłudę i hipokryzję obecnie obowiązującej ustawie. - To nie jest żaden kompromis - mówił. Wyjaśnił, że przygotowany przez jego klub projekt ustawy ma skończyć z chowaniem głowy w piasek jeśli chodzi o podziemie aborcyjne.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Jerzy Ziętek wniósł w imieniu Platformy Obywatelskiej o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Podkreślił, że jego klub jest za utrzymaniem wypracowanego w 1997 roku kompromisu aborcyjnego. Wyjaśnił, że przygotowany przez Sojusz projekt ustawy to porozumienie burzy.

Projekt krytykowała w imieniu Prawa i Sprawiedliwości Teresa Wargocka. Posłanka mówiła, że jest on sprzeczny z konstytucją i dekalogiem. Mówiła, że projekt ma za zadanie wyedukować dzieci i młodzież na ludzi bez sumienia, którzy będą kierować się wolnością, ale będą uciekali od odpowiedzialności.

Zdaniem PSL-u, czas na dyskusję o liberalizacji prawa aborcyjnego nie jest dobry. Poseł Piotr Walkowski przypomniał, że w połowie września odbędzie się ostatnie w tej kadencji posiedzenie izby. Podkreślił, że na te tematy nie powinno się dyskutować w gorącym okresie kampanii wyborczej.

Sejm zdecydował również o odrzuceniu obywatelskiego projektu, popartego 600 tys. podpisów, zaostrzającego przepisy antyaborcyjne.

IAR,kk