Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 08.09.2011

Spisek wszechczasów czy atak terrorystyczny

Zwolennicy teorii spiskowych uważają, że administracja George'a W. Busha nie zrobiła nic, by zapobiec zamachom z 11 września 2001 roku. Niektórzy twierdzą wręcz, że ataki zostały zaplanowane i przeprowadzone przez służby USA.
Spisek wszechczasów czy atak terrorystycznyfot. PAP/EPA/SETH MCALLISTER

Podstawowym argumentem osób kwestionujących prawdziwość zamachów jest to, że żadna stalowa konstrukcja nigdy nie zawaliła się na skutek pożaru. Tymczasem 11 września zawaliły się dwie bliźniacze wieże World Trade Center oraz stojący nieopodal budynek WTC7, w który bezpośrednio nie uderzył żaden samolot.

Zobacz serwis specjalny: 10 lat po zamachach na WTC>>>



Według jednej z teorii dwie wieże oraz WTC7 zostały zniszczone przy użyciu kontrolowanych detonacji ładunków wybuchowych. Na potwierdzenie tej hipotezy jej zwolennicy podają fakt, że brytyjska telewizja BBC oraz agencja Reutera nieprawidłowo poinformowały o zawaleniu się budynku WTC7 na ponad 20 minut przed tym zdarzeniem.

Zacieranie śladów?

W WTC7 siedzibę miało wiele agencji rządowych, w tym także CIA. Zdaniem zwolenników hipotez spiskowych właśnie tam mogły powstać plany zamachów. Dlatego osobom stojącym za atakami zależało, aby pozbyć się dowodów wyburzając budynek. Jeden ze świadków, który jako ostatni został ewakuowany z WTC7, powiedział, że będąc w środku słyszał kilka wybuchów.

Problematyczną wydaje się być także kwestia czarnych skrzynek samolotów, które uderzyły w wieże World Trade Center. Oficjalnie komisje badające sprawę zamachów oraz władze federalne nie znalazły żadnej z czterech skrzynek.

O "podwójnym dnie" wydarzeń z 11 września 2001 roku miałaby świadczyć także decyzja właściciela budynków WTC, który trzy miesiące przed zamachami ubezpieczył wieże na 3,5 mld dolarów na wypadek ataku terrorystycznego. Dodatkowo podobno skarbce znajdujące się pod wieżami zostały opróżnione dzień przed zamachami.

Gdzie jest samolot?

Jedna z teorii głosi, że nie ma dowodów na uderzenie w budynek Pentagonu samolotu typu boeing 757. Na ogólnie dostępnych zdjęciach widać, że dziura, jaka znajduje się w budynku jest dużo mniejszych rozmiarów niż gdyby uderzył w nią duży samolot pasażerski. To, co pozostało z samolotu, wzbudza kolejne pytania. Strażakom ze zgliszczy udało się wydobyć jedynie fragment silnika. Zdaniem "spiskowców" nie jest on tym, który używany jest w boeingach. Reszta części samolotu według raportu komisji badającej sprawę zamachu spłonęła. Niektórzy eksperci uważają, że jest to niemożliwe i twierdzą, że jest to pierwszy przypadek w historii, kiedy to samolot doszczętnie spłonął w wyniku pożaru paliwa lotniczego.

fot.
fot. PAP/EPA/CEDRIC H. RUDISILL

Według teorii spiskowej w budynek Pentagonu uderzył mały wojskowy samolot bądź wystrzelony pocisk. Hipoteza głosi ponadto, że Hani Hanjour, który został uznany za terrorystę pilotującego samolot, w momencie zamachu nie był w stanie wykonać tak skomplikowanego manewru. Właściciel jednej ze szkółek lotniczych na wschodnim wybrzeżu USA, gdzie Hanjour chciał wynająć awionetkę twierdzi, że miał on problem z pilotowaniem małej cessny.

System NORAD

Stany Zjednoczone dysponują zaawansowanym systemem szybkiego reagowania na wypadek naruszenia przestrzeni powietrznej o nazwie NORAD. Niestety 11 września system ten całkowicie zawiódł. Po zamachach pojawiły się informacje, że w dzień ataków myśliwce odpowiedzialne za strzeżenie przestrzeni powietrznej zostały wysłane na ćwiczenia w głąb USA, co potwierdzałoby spiskową teorię.

Kontrolerzy lotów, jak wynika z zapisów, doskonale wiedzieli o tym, że cztery samoloty zostały porwane oraz że zmieniły swoje kursy do celowe. Jednak żadne służby nie zdecydowały się podjąć jakichkolwiek działań.

"Spiskowcy" mówią wprost, że wydarzenia, które miały miejsce 10 lat temu posłużyły administracji George’a W. Busha do wystąpienia na ścieżkę wojenną z Afganistanem oraz Irakiem. Inni zaś podkreślają, że była to demonstracja siły terrorystów, której nikt nie mógł przewidzieć. Wersji, dlaczego doszło do zamachów, jest wiele. Wszyscy zgadzają się tylko co do jednego - 11 września 2001 roku był jednym z najtragiczniejszych dni w historii nie tylko USA, ale i całego świata.

aj