Chodzi o wypowiedź z dnia 28 sierpnia, w której prezes PiS powiedział, że posłowie PSL "głosowali za tym, by miękkie narkotyki były dostępne".
- Należy zgodzić się ze stanowiskiem wnioskodawcy, iż nie jest prawdą, że PSL, bądź część jego posłów, głosowało za tym, by narkotyki miękkie było w Polsce dostępne, gdyż w polskim Sejmie tego głosowania nie było - powiedział sędzia Andrzej Lipiński.
"Prezes PiS posłużył się kłamstwem"
- Zwyciężyła prawda - tak szef sztabu PSL Eugeniusz Grzeszczak skomentował wyrok sądu nakazujący szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu sprostowanie wypowiedzi o posłach PSL. Według Grzeszczaka wyrok potwierdza, że szef PiS "posłużył się kłamstwem, by oszukać wyborców".
PSL domagało się od Kaczyńskiego "zaprzestania rozpowszechniania nieprawdziwych informacji", sprostowania na antenie TVN24 i TVP Info, a także przekazania 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.
Proces bez pełnomocnika PiS
- Nie uczestniczyliśmy w tym procesie, nie było naszego pełnomocnika, nie odpowiedzieliśmy na pozew. Będziemy konsekwentnie odmawiać, gdyż nie damy przenieść kampanii wyborczej z parlamentu czy z siedzib partii na salę sądową - powiedział dziennikarzom w Sejmie Kamiński, komentując wyrok.
Sam Kaczyński, pytany w czwartek w Krakowie o komentarz do postanowienia sądu w swojej sprawie, powtórzył: "nie będziemy prowadzili kampanii wyborczej w sądach". Dodał, że "trzeba zastanowić się nad wymiarem sprawiedliwości".
Sprostowanie tak, ale nie w TVN24
Sąd uznał, że Kaczyński musi zaprzestać rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, przeprosić ludowców i przekazać pieniądze na cele charytatywne. Sędzia nakazał także opublikować sprostowanie. Ale tylko na antenie TVP Info, między godzinami 12 a 14.
- Skala sprostowania powinna być adekwatna do skali rozpowszechnienia informacji - tłumaczył sędzia.
>Jarosław Kaczyński ma teraz 48 godzin na wypełnienie zasądzonej kary.
Czytaj więcej o zarzutach PSL >>>
wit