Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Artur Jaryczewski 15.09.2011

Politycy debatowali w "Jedynce" o stanowiskach

Uczestnicy przedwyborczej debaty informowali, w jaki sposób partie polityczne, po wygranych wyborach, będą desygnowały osoby na stanowiska państwowe.
Debata przedwyborcza w Programie Pierwszym Polskiego RadiaDebata przedwyborcza w Programie Pierwszym Polskiego Radiafot. Wojciech Kusiński

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Janusz Korwin-Mikke, z Nowej Prawicy na antenie radiowej "Jedynki" podkreślił, że gdyby jego formacja sprawowała władzę liczba stanowisk w państwie "nie wynosiła by ok. 500 tys., jak dzisiaj, ale poniżej tysiąca". Dodał, że zakłada istnienie tylko sześciu ministerstw, w których nie będzie zatrudnionych zbyt wiele osób.

Z kolei Waldy Dzikowski (PO) zauważył, że czymś naturalnym jest to, że rząd desygnuje na stanowiska odpowiedzialnych polityków, którzy mają wiedzę z danej branży. Podkreślił, że ważną rolę odgrywają podsekretarze stanu, którzy powinni być ekspertami w danej dziedzinie.

- Ludzie muszą być stawiani do zadań, które przed nimi postawimy - zaznaczył w odpowiedzi Mariusz Olszewski, z Polskiej Partii Pracy - Sierpień ’80. Tłumaczył, że dla jego partii najważniejszymi tematami jest budowa m.in miliona mieszkań dla młodych małżeństw i zwolnienie emerytów z podatków od osób fizycznych. Obiecał, że jego partia w przypadku zwycięstwa wyborczego nie będzie korzystała z pracy urzędników, którzy są teraz zatrudnieni.

Eugeniusz Grzeszczak (PSL) powiedział, że stanowiska państwowe powinny być obsadzane przez ludzi doświadczonych i wykształconych. Podkreślił, że Ludowcy uczestniczą od 20 lat w parlamencie, a ich przedstawiciele sprawdzają się w samorządach.

Janusz Palikot, reprezentujący Ruch Palikota, stwierdził, że Polska jest krajem skrajnie upartyjnionym i jego partia chce z tym skończyć. Poinformował, że jego celem jest zmniejszenie o 20 proc. liczby radnych w sejmikach wojewódzkich, likwidacja powiatów i Senatu i ograniczenie liczby posłów do 360.

Tomasz Kamiński, z SLD, podkreślił, że na zapleczu jego partii jest "cała gama ekspertów", wielu z nich nie jest ze świata polityki, a brali udział w przygotowaniu programu wyborczego partii. I to oni po wyborach będą desygnowani do zajmowania ważnych stanowisk w państwie.

"Jedynka"/ pp/ aj

/