Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 28.09.2011

Zmienią przepisy? 30 km/h w terenie zabudowanym

Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której proponuje szereg zmian, które przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zmienią przepisy? 30 kmh w terenie zabudowanymGrzegorz W. Tężycki/Wikimedia Commons/CC
Posłuchaj
  • Janusz Piechociński z PSL: Polska powinna wykorzystywać inne sprawdzone metody poprawy bezpieczeństwa
  • Wojciech Matyjasiak z PJN: takie zalecenie nie jest możliwe do zrealizowania
Czytaj także

Wśród zaproponowanych zmian znalazły się: wprowadzenie obowiązkowych blokad antyalkoholowych w nowych autach (urządzenia automatycznie wykrywającego podwyższoną zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu), ograniczenie prędkości do 30 km/h w terenie zabudowanym, zakaz używania urządzeń ostrzegających o kontrolach drogowych oraz wprowadzenie jednolitego i obowiązkowego dla całej UE limitu dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi kierowców.

Rezolucja PE jest odpowiedzią na przyjęty w ubiegłym roku przez Komisję Europejską dziesięcioletni plan poprawy bezpieczeństwa drogowego w celu zmniejszenia do 2020 roku o połowę liczby śmiertelnych ofiar wypadków drogowych. Ani propozycja KE, ani rezolucja PE nie mają mocy prawnej. Za bezpieczeństwo drogowe odpowiedzialne są wyłącznie kraje UE. PE chce jednak, by władze państwowe dołożyły więcej starań, aby zmniejszyć liczbę ofiar wypadków.

"To nie jest prędkość"

Pomysły te komentowali politycy, którzy wzięli udział w debacie "Poprawa bezpieczeństwa drogowego w programach głównych partii politycznych". Zorganizowało ją Stowarzyszenie Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.

- Ograniczanie prędkości do 30 km/h jest zupełnie zbędnym posunięciem. Nie tu tkwi problem. Dzisiaj nawet to obowiązujące ograniczenie do 50 km/h, czy na niektórych terenach do 40, jest nieprzestrzegane i gdyby było przestrzegane, to byśmy osiągnęli to, czego oczekujemy - powiedział Bogusław Kowalski z PiS.

Michał Szczerba z PO sceptycznie ocenił pomysł wprowadzenia ograniczenia do 30 km/h. - To nie jest prędkość, której oczekują kierowcy. Są innego rodzaju możliwości, żeby hamować prędkości, a jednocześnie nie powodować tak drastycznych rewolucyjnych zmian - stwierdził.

Wiesław Szczepański z SLD powiedział, że byłby przeciwny ograniczeniu prędkości w miastach do 30 km/h. - Natomiast innym rozwiązaniem byłoby przede wszystkim ograniczenie ruchu samochodów w mieście, a więc lepsza komunikacja tramwajowa, autobusowa, być może metro - ocenił.

"Efekt lobbingu producentów segway'ów"

Janusz Piechociński z PSL uważa, że Polska powinna wykorzystywać inne sprawdzone metody poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego, na przykład jak sprawnie działający system fotoradarów, który jak określił poseł "nie byłby patologią".

- Na razie sprawmy, żeby polski kierowca nie patrzył na drogowców i policję jak na wrogów i półgłówków. Wchodzimy w zakręt z prędkością 90 km/h, bo przecież tylko półgłówek zrobiłby tam znak z ograniczeniem do 70 - takie jest statystyczne myślenie - podkreślił PiechocińskiL.

Wojciech Matyjasiak, również z PJN, żartował, że pomysł wprowadzenia ograniczenia do 30 km/h wydaje mu się efektem lobbingu producentów segway'ów. Zaznaczył, że nie wyobraża sobie przestrzegania takiego przepisu na terenie takich aglomeracji jak warszawska, czy śląska. Wyjaśnił, że w takich miastach na terenie zabudowanym trzeba sprawnie poruszać na obszarze wielu kilometrów.

"Ale ile to by kosztowało?"

Większość polityków popiera zalecenia PE wprowadzenia obowiązku instalowania w samochodach czujników alkoholu, które uniemożliwiałyby prowadzenie pijanym kierowcom. Przyznali jednak, że trudno wyobrazić sobie, żeby taki obowiązek dotyczył starych samochodów. - Wtedy byśmy komuś naprawdę zrobili dobrze, jakiemuś producentowi, ale chyba nie o to tutaj chodzi - twierdzi Michał Szczerba.

- Na polskich drogach jeździ 17 mln samochodów osobowych, do tego dochodzą ciężarówki, autobusy, motocykle. Więc pytanie, ile kosztowałoby zamontowanie tych urządzeń w już istniejących samochodach, bo bez tego ten system nie byłby szczelny - powiedział Wiesław Szczepański.

IAR,PAP,kk