Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Szymon Gebert 04.10.2011

Zielona Góra: będą kolejne zatrzymania. Dziś zarzuty

Na podstawie nagrań z monitoringu policja wytypowała kilkanaście kolejnych osób do zatrzymania po niedzielnych burdach w Zielonej Górze. Dziś prokurator ma przesłuchać zatrzymaną wcześniej dziewiątkę.
Jeden z radiowozów zniszczonych przez zielonogórskich kibicówJeden z radiowozów zniszczonych przez zielonogórskich kibicówFot. PAP/Lech Muszyński

Wszyscy zatrzymani bezpośrednio po zajściach są podejrzani o niszczenie mienia lub napaść na funkcjonariuszy. Dziś mają zacząć się ich przesłuchania w prokuraturze i prawdopodobnie postawione zostaną im zarzuty. Najcięższe z nich równają się nawet 10 latom więzienia.

Dodatkowo, policja zamierza zatrzymać kilkanaście innych osób, które zidentyfikowano na podstawie nagrań z monitoringu miejskiego. Niestety w całej grupie nie ma tych, którzy zaatakowali dwie najciężej ranne policjantki. Jedna z nich, uderzona w głowę, wciąż przebywa w szpitalu. Druga, kopnięta w twarz, została z niego wypisana, ale czeka ją leczenie obrażeń szczęki. Jedenaścioro innych policjantów odniosło niegroźne rany i w ogóle nie trafiło do szpitali.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH

Do zamieszek w Zielonej Górze doszło po tym, jak 23-letni kibic lokalnego Falubaza został śmiertelnie potrącony przez policyjnego fiata ducato. Według wstępnych ustaleń samochód jechał z przepisową prędkością, kierowca był trzeźwy, a kibic żużlu przebiegał przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Różni się jednak wersja kibiców i policjantów odnośnie tego, co miało miejsce po wypadku. Według policji kierowca nieoznakowanego radiowozu udzielił pierwszej pomocy rannemu pomimo działań kibiców, którzy próbowali go nie dopuścić do poszkodowanego. Według kibiców było dokładnie odwrotnie: to policjanci mieli nie dopuszczać kibiców do ich kolegi i samemu nie podejmować żadnych akcji reanimacyjnych. Wieść rozeszła się po mieście bardzo szybko i na miejscu zjawiło się kilkuset kibiców, którzy świętowali jeszcze zwycięstwo swojej drużyny. Zaczęli atakować funkcjonariuszy, a gdy zostali rozpędzeni przez armatkę wodną, zdemolowali pobliskie stacje benzynowe, a potem komisariat, salon samochody i wiele innych przypadkowych obiektów.

Policja oszacowała, że zniszczenia radiowozów i komisariatu to strata wartości 120 tysięcy złotych. Szacowanie strat osób prywatnych, w tym w salonie Peugota gdzie zniszczono wiele samochodów, jeszcze trwa.

Zielonogórska prokuratura prowadzi dwa śledztwa; jedno dotyczy potrącenia młodego mężczyzny, drugie czynnego udziału w zbiegowisku, w tym napaści na dwie policjantki i uszkodzenia mienia.
Ostatnia noc w mieście była spokojna, nie doszło do żadnych incydentów.

sg