Wśród poturbowanych przez policję jest fotograf francuskiej agencji prasowej AFP. Nie chciał ujawnić publicznie swojego nazwiska.
- Fotografowałem grupę policjantów, którzy bili po twarzy jednego z protestujących, leżącego bez ruchu na ziemi. Nagle jeden z policjantów oddzielił się od grupy, podszedł do mnie i uderzył mnie swoją tarczą ochronną w twarz - zeznał fotoreporter.
Zobacz galerię: Dzień na zdjęciach >>>
Inny z fotografów był świadkiem, jak na Syntagma - centralnym placu Aten - jeden z policjantów brutalnie pchnął kobietę pracującą jako fotoreporterka dla greckiej agencji Evrokinisi. W tej chwili jest leczona w szpitalu.
Szef działu fotoreportażu agencji Reutera widział z kolei, jak podczas manifestacji policjanci zaatakowali czterech innych fotoreporterów. Ateńska policja zapewnia, że wszczęła śledztwo po doniesieniach o brutalnym zachowaniu funkcjonariuszy.
Strajk sektora publicznego
W Atenach protestują tysiące ludzi. W całej Grecji strajkują pracownicy sektora publicznego, sprzeciwiający się wprowadzeniu zaostrzonego planu oszczędnościowego. Ma on uratować greckie finanse publiczne przed zapaścią.
Zamknięte były dziś szkoły, urzędy, sądy, nie jeżdżą pociągi i autobusy. Pakiet cięć wydatków publicznych przewiduje między innymi zamrożenie płac oraz znaczną redukcję etatów w sektorze publicznym i przejście około 30 tysięcy pracowników do służby rezerwowej.
Pomoc UE
Dodatkowych cięć domagają się od Grecji Unia Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Europejski Bank Centralny. W zeszłym roku przekazały one Atenom pierwszą transzę pożyczki wynoszącej w sumie 110 miliardów euro - w zamian za wdrożenie planu ratunkowego.
W połowie września we Wrocławiu, podczas posiedzenia unijnych ministrów finansów, podjęto decyzję o wstrzymaniu wypłaty kolejnej transzy pomocy dla Aten. Kraje Wspólnoty chcą najpierw sprawdzić, jak Grecja wywiązuje się z obietnic przeprowadzenia reform. Greckie społeczeństwo sprzeciwia się drastycznymi cięciom. Na 19 października zapowiedziano strajk generalny.
IAR, to