Logo Polskiego Radia
PAP
Sylwia Mróz 07.10.2011

Syria: siły bezpieczeństwa strzelają. 8 zabitych

Co najmniej osiem osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych po ostrzelaniu antyreżimowych demonstracji w kilku miastach Syrii.

Trzy osoby zabito na przedmieściach Damaszku, jedną w Zabadani przy granicy z Libanem, a cztery kolejne w mieście Homs, gdzie w zeszłym tygodniu siły bezpieczeństwa starły się z dezerterami z syryjskiej armii - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.


Zobacz galerię dzień na zdjęciach >>>

Protesty odbyły się także w Maaret an-Numan, w graniczącym z Irakiem regionie Deir ez-Zor oraz w Hamie.

Przed meczetem w Damaszku został pobity działacz opozycji i głośny krytyk rządów Baszara el-Asada, Riad Seif. Chory na raka Seif został natychmiast przetransportowany do szpitala, jego stan jest na razie nieznany.

Demonstranci nieśli transparenty, wzywające społeczność międzynarodową do ochrony cywilów. Słychać skierowane do prezydenta Asada krzyki: "Nie kochamy cię, opuszczamy ciebie i twoją partię" - pisze Reuters, powołując się na nagrania z manifestacji.

Protestujący spalili flagi Rosji i Chin w reakcji na weto tych państw w sprawie projektu rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, w której syryjskiemu reżimowi grożono sankcjami, jeśli nie zaprzestanie brutalnych represji - powiedział jeden z działaczy telewizji Al-Dżazira.

Potrzeba reform

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że władze w Damaszku powinny wprowadzić "niezbędne reformy". Jeśli okaże się, że są do tego niezdolne, powinny ustąpić, jednak mogą o tym zdecydować wyłącznie sami "Syryjczycy i syryjskie władze" - podkreślił. Organizacja Lokalne Komitety Koordynacyjne mówi też o ciężkim ostrzale w miejscowości Jassem w południowej prowincji Dera, gdzie w marcu rozpoczęły się antyreżimowe protesty.

W Rastanie wojsko otoczyło meczety, by zapobiec protestom po piątkowych modlitwach. Rastan - gdzie przez pięć dni trwały starcia między siłami reżimu a dezerterami z armii - w zeszłym tygodniu ostatecznie znalazł się pod kontrolą sił rządowych. Damaszek zaprzecza doniesieniom o dezercjach.

Od połowy marca, gdy rozpoczęły się antyreżimowe protesty, w Syrii zginęło ok. 2,9 tys. osób, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, a ok. 15 tysięcy zostało zatrzymanych - podała ONZ. Od początku września liczba zabitych wzrosła co najmniej o 200 osób - zauważa agencja Associated Press.

sm