Logo Polskiego Radia
IAR
Agnieszka Kamińska 17.10.2011

”Oburzeni” zapowiadają dalsze protesty

Protestujący koczują m.in. w londyńskim City i na Wall Street. Rzym liczy straty po zamieszkach: to nawet milion euro.
Oburzeni zapowiadają dalsze protestyfot. PAP/EPA/JUSTIN LANE

W wielu miastach na świecie przez cały weekend odbywały się protesty "oburzonych" - ludzi sprzeciwiających się trudnej sytuacji na rynku pracy oraz potędze bankierów.

Przed gmachem parlamentu w Lizbonie manifestowało w niedzielę sto osób. Protestujący zapowiadają kolejne pikiety. Niespokojnie było też w sobotę. Według organizatorów manifestacji, tylko w Lizbonie w sobotnim marszu szło sto tysięcy ludzi. Protesty zorganizowano także w kilku innych miastach Portugalii.

W Nowym Jorku, gdzie dziesiątki osób nadal okupują Wall Street, doszło do starć z policją. Funkcjonariusze zatrzymali tam prawie stu uczestników zajść.

W Zurychu 40 osób z ruchu "oburzonych", którzy drugą noc spędzili na tamtejszym Paradeplatz, w poniedziałek rano na polecenie policji, opuściło to miejsce. Demonstranci koczowali na placu, gdzie znajdują się siedziby banków szwajcarskich. Teraz przenieśli się na Lindenhof, czyli główny plac starówki.

Również uczestnicy londyńskiej części globalnego protestu przeciwko bankom, wielkim korporacjom i broniącym ich politykom spędzają drugą noc w dzielnicy finansów, City. Na placu przed anglikańską katedrą św. Pawła pozostało ich około dwustu-trzystu, koczujących w namiotach. Policja nadal zagradza im dostęp do pobliskiego placu Paternoster Square, gdzie mieści się nowa siedziba londyńskiej giełdy.

Tymczasem władze Rzymu szacują na milion euro szkody, jakie spowodowały gwałtowne zajścia podczas sobotniego pochodu oburzonych z udziałem grup anarchistów.

Po pierwszych oględzinach zdewastowanego centrum miasta, burmistrz Rzymu Gianni Alemanno mówi o szkodach co najmniej na milion euro. Rezultatem niszczycielskiej furii anarchistów są wybite szyby sklepów i banków, spalone pojemniki na śmieci, zdewastowane autobusy, wyrwane kostki brukowe, których znaleziono dwadzieścia metrów sześciennych. Ze swej strony kupcy szacują na milion euro straty, jakie ponieśli, ponieważ z powodu zajść musieli zamknąć sklepy. Policja tymczasem analizuje filmy, wykonane w sobotę na trasie pochodu oburzonych, w poszukiwaniu winnych.

PAP, IAR, agkm

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>