Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 31.10.2011

Raport NIK "nie powtórzy raportu Millera"

NIK kończy pracę przy raporcie o kontroli lotów i organizacji wizyt osób pełniących najwyższe funkcje w państwie. Od początku kontroli do prokuratury trafiło już wiele wniosków - Izba nie ujawnia jakie.
Siedziba Najwyższej Izby KontroliSiedziba Najwyższej Izby Kontrolinik.gov
Posłuchaj
  • Rzecznik NIK, Paweł Biedziak
  • Rzecznik NIK Paweł Biedziak
Czytaj także

NIK sprawdza, jak organizowano wyjazdy, kto za odpowiadał i dlaczego dopuszczał się zaniedbań, jeśli takie były. Izba chce też odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przez tak długi czas nie kupiono nowych samolotów dla VIP-ów.

Wyniki kontroli, która ma związek z katastrofą smoleńską, poznamy być może jeszcze pod koniec tego roku albo na początku 2012.

W tej chwili - jak powiedział IAR rzecznik Najwyższej Izby Kontroli Paweł Biedziak - zakończyła się już część kontrolna i powstały raporty, które przesłano do zainteresowanych stron. Te odesłały swoje uwagi. Izba rozpatrzyła zastrzeżenia z wyjątkiem tych, które wniosła kancelaria premiera. Tymi NIK zajWybierz plikimie się w najbliższych dniach. Potem powstaną wystąpienia pokontrolne. Mają być wysyłane do kontrolowanych instytucji do końca tego tygodnia. Wystąpienia będą zawierały ocenę ustalonych przez kontrolerów nieprawidłowości i zalecenia w formie wniosków. Potem Izba znów będzie czekała na zastrzeżenia stron, które ma rozpatrywać Kolegium NIK. Paweł Biedziak powiedział, że w skład Kolegium wchodzą uznani eksperci. Najpierw omówią zastrzeżenia na części niejawnej a w tajnym głosowaniu rozstrzygną, czy zastrzeżenia przyjąć czy odrzucić.

Raport NIK

Po tych wymaganych prawem czynnościach Izba przystąpi do pisania ostatecznego raportu. Jak podkreślił Paweł Biedziak nie będzie on powtarzał ani ustaleń komisji ministra Jerzego Millera ani działań, jakie w sprawie katastrofy smoleńskiej podejmuje prokuratura wojskowa.

- Komisja Millera opisała dokładnie, jak doszło do katastrofy smoleńskiej, a my rysujemy szersze tło - podkreślił rzecznik NIK.

Materiały w prokuraturze

Z ustaleń kontrolerów NIK już teraz korzystają śledczy. Od początku kontroli do prokuratury trafiło już wiele wniosków. Paweł Biedziak nie chciał jednak ujawnić ile ich było i czego konkretnie dotyczyły te wnioski.

W kontrolę smoleńską, która trwa od jesieni ubiegłego roku, zaangażowano kilkunastu doświadczonych pracowników NIK. Izba sprawdza organizację lotów VIP-ów od 2005 roku.

Rzecznik NIK ujawnił, że w czasie kontroli napotkano na szereg materiałów, które nie będą mogły być ujawnione w raporcie pokontrolnym skierowanym do opinii publicznej. Trafią do kancelarii tajnej w Sejmie. Paweł Biedziak dodał, że w dokumencie dostępnym dla opinii publicznej te tajne wątki będą opisane, bez podawania szczegółów.

NIK objął kontrolą kancelarię premiera, BOR, MSZ, MON i policję. Sprawdzono również bezpieczeństwo lotów. Kontrolerzy szczególnie dokładnie badali 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego oraz instytucje wojskowe odpowiedzialne za szkolenie pilotów latających z VIP-ami.

agkm

Zobacz galerię - dzień na zdjęciach>>>