Logo Polskiego Radia
PAP
Szymon Gebert 01.11.2011

"To, co zrobili piloci Boeinga 767 to był majstersztyk"

- Z zawodowego punktu widzenia - zrobili to bardzo dobrze - powiedział pilot, kapitan Leszek Sułkowski o lądowaniu Tadeusza Wrony, który bez podwozia posadził samolot na płycie lotniska Okęcie.
To, co zrobili piloci Boeinga 767 to był majstersztykFot. PAP/Jacek Moczydłowski

- Wykonując taki manewr - lądując bez podwozia - trzeba się liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami. Samolot jest wtedy pozbawiony systemów hamulcowych, a więc jest bardzo trudno wytracić prędkość, energię tego ogromnej masy samolotu. Samolot nie chce wyhamować na podejściu, stawia bardzo duże opory - dla pilota jest to ogromne wyzwanie.(...) To, co zrobili piloci Boeinga 767 to majstersztyk. Z zawodowego punktu widzenia - zrobili to bardzo dobrze - mówił Sułkowski.

- Widziałem moment, kiedy samolot przyziemiał, zupełnie na kadłubie, bez podwozia - to szczęście, że się nie zapalił. Poza zbiornikami celowymi paliwowymi, tam, gdzie jest kadłub - pod nim, znajduje się ogromny zbiornik paliwa. (...) Gdyby to się zapaliło, ludzie mieliby naprawdę marne szanse - komentował.

- Nie wiem, jaka była przyczyna awarii, ale na pewno było to coś bardzo poważnego, bo piloci są doskonale przygotowani na wypadek nienormalnego działania podwozia, myślę o awaryjnym jego wypuszczeniu; jeśli tego nie mogli zrobić, musiało stać się coś wyjątkowo poważnego - dodał.

sg