Projekt będzie zakładał - jak mówił Kaczyński - oprócz przywrócenia kary śmierci, "w ogóle zaostrzenie kar za zabójstwa", a także zakaz przedterminowego zwalniania z więzienia w takich przypadkach. PiS chce też - dodał - zmiany definicji pobicia ze skutkiem śmiertelnym tak, by katowanie człowieka, które prowadzi do śmierci, było traktowane jako zabójstwo.
"Państwo po to, by chronić"
Kaczyński zaznaczył, że obecnie przeciętny pobyt w więzieniu za zabójstwo w Polsce to 7 lat, za pobicie ze skutkiem śmiertelnym - 3,5 roku. - To jest sytuacja, którą trzeba zmienić - oświadczył.
- Dość tego, państwo jest po to, aby chronić uczciwych obywateli, po to, by zdecydowanie, jeśli trzeba, bardzo twardymi metodami, zwalczać przestępczość - mówił Kaczyński.
Tego chce społeczeństwo?
Jarosław Kaczyński powiedział, że propozycje te są zgodne z poglądami polskiego społeczeństwa. Dodał, że w Unii Europejskiej nie ma przepisu zakazującego kary śmierci, a Polska jest suwerennym krajem i nie musi się liczyć ze stanowiskiem Unii.
Prezes PiS powiedział, że także Kościół katolicki przez wiele wieków akceptował karę śmierci.
Ostre reakcje
Na te słowa ostro zareagowała Małgorzata Kidawa-Błońska (PO), która powiedziała, że Jarosław Kaczyński "nie słucha Jana Pawła II, który był zdecydowanym przeciwnikiem kary śmierci".
Czytaj więcej >>>
Z PiS nie zgodził się także klub parlamentarny SLD. Leszek Miller, komentując zapowiedź prezesa Prawa i Sprawiedliwości ironizuje: - Niedobrze, kiedy rozum jest specjalistą od krótkich dystansów.
Miller jest przeciwko karze śmierci, ale uważa, że można rozważyć zaostrzenie przepisów.
Czytaj więcej >>>
Z takim wnioskiem zamierza natomiast wystąpić klub Solidarna Polska. Arkadiusz Mularczyk przyznaje, że ugrupowanie popiera karę śmierci, ale zdaje sobie sprawę, że wprowadzenie jej w Polsce jest niemożliwe, dopóki będziemy członkiem UE.
Czytaj więcej >>>
to, wit