Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 01.12.2011

Wielki marsz przeciwko słowom Sikorskiego

Zdaniem prezesa PiS berlińskie wystąpienie szefa MSZ było zagrożeniem dla demokracji. Dlatego Jarosław Kaczyński zaprasza 13 grudnia na marsz, który ma być wyrazem protestu.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyńskiwybierzpis.org.pl

Występując w audycji "Na pierwszym planie" w Programie Pierwszym Telewizji Polskiej, prezes PiS powtórzył swoją opinię, że to, co powiedział w poniedziałek w Berlinie Radosław Sikorski, jest złamaniem konstytucji, a "za to się idzie pod Trybunał Stanu".

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>

- Minister Sikorski wbrew konstytucji, na terenie obcego państwa, bez konsultacji z parlamentem i innymi organami państwowymi poszedł niesłychanie daleko w deklaracjach. W przypadku federacji ciężko jest mówić o niepodległości, czy też suwerenności państw ją tworzących. Grozi nam utrata niepodległości - bo tak będzie, jeśli Polska znajdzie się w położeniu jednego ze 'stanów' - takiego, jakie tworzą USA - mówił w TVP Jarosław Kaczyński.

Nie chciałbym, żeby o budżecie decydował Bundestag

Radosław Sikorski na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej mówił o konieczności bliższej współpracy w ramach Unii Europejskiej. Apelował do Niemiec, aby broniły strefy euro nie tylko dominując, ale też przewodząc reformom. Opowiedział się za federacyjnym modelem UE i ostrzegł, że największym zagrożeniem dla Polski byłby upadek strefy euro.

Prezes PiS wyjątkowo krytycznie podchodzi do koncepcji, o której mówił w Berlinie szef resortu dyplomacji. Jarosław Kaczyński nie jest zwolennikiem federacyjnej Europy. Uważa, że taka propozycja umocni tylko hegemonizm Niemiec.

- Nie jest w polskim interesie instytucjonalizować i umacniać tworzący się hegemonizm. Ogłaszanie tego rodzaju propozycji to nie jest rola polskiego ministra spraw zagranicznych. Niestety minister spraw zagranicznych powiedział to w polskim imieniu. Oznaczało to gotowość do dalszego zwasalizowania nas wobec Niemiec. Dominacja Niemiec w Europie jest uderzająca, a w polskim interesie jest, by się temu przeciwstawiać - ocenił prezes PiS. - Ja nie chciałbym, żeby kwestie polskiego budżetu decydowały się w Bundestagu - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

IAR,kk