Karzaj poinformował, że poinstruował ministra sprawiedliwości, aby ten spotkał się z kobietą i gwałcicielem, aby dowiedzieć się, czy kobieta chce go poślubić. Skazana na 12 lat więzienia (później wyrok ograniczono do 3 lat) kobieta została zgwałcona przez swojego kuzyna przed dwoma laty. Mimo, że skazana za cudzołóstwo, Gulnaz nie miała wówczas męża. To jej oprawca był żonaty, stąd też wyrok.
Prezydent Afganistanu powiedział, że obawia się o bezpieczeństwo kobiety, jeśli zdecyduje się ona na powrót do rodzinnej wioski. – Jeśli Gulnaz (nazwisko nie zostało podane do wiadomości mediów – red.) powie ministrowi sprawiedliwości, że chce wyjść za mąż (za swojego gwałciciela – red.) i, że nie ma obaw o swoje bezpieczeństwo, albo w jakikolwiek inny sposób zapewni je sobie i swoim córkom, wtedy ogłosimy jej wypuszczenie z więzienia – oświadczyło biuro prezydenta.
Oświadczenie nadeszło po zwołanym przez Karzaja spotkaniu najważniejszych urzędników i sędziów afgańskich, do którego doszło w wyniku śledztw dziennikarskich i publicznych petycji w sprawie Gulnaz, które podpisało ponad 5 tysięcy osób.
Mimo publicznej kampanii na rzecz jej uwolnienia jeszcze w ubiegłym tygodniu biuro prokuratura generalnego oświadczyło, że kobieta poniesie karną odpowiedzialność za to, że nie dość szybko zgłosiła gwałt. Gulnaz początkowo nie doniosła o przestępstwie, bała się bowiem zemsty ze strony mieszkańców swojej wioski.
Kobieta wychowuje w więzieniu swoją córeczkę i zgodziła się poślubić swojego oprawcę po to, aby móc je opuścić. W rozmowie z CNN wyznała też, że robi to z obawy o zemstę ze strony rodziny gwałciciela.
Jej historia stała się słynna, gdy Unia Europejska zablokowała emisję filmu dokumentalnego o jej losach, dowodząc że naraziłby on ją na duże ryzyko.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg