Marian Kollar, szef słowackich związkowców, zarzucił rządowi, że wprowadził stan wyjątkowy przed wyczerpaniem wszystkich możliwości negocjacyjnych. Jego zdaniem, rząd przekroczył swe kompetencje, ponieważ stan wyjątkowy jest wprowadzany w sytuacjach zagrożenia działaniami wojennymi lub klęsk żywiołowych, a nie protestu grupy zawodowej.
Rząd broni się, że wprowadził stan wyjątkowy z powodu "zagrożenia życia obywateli".
Sytuacja w słowackiej służbie zdrowia powoli się normalizuje. Większość lekarzy wróciła już do pracy, a rząd nie wykluczył już dziś odwołania stanu wyjątkowego w 16 szpitalach.
Związkowcy porozumieli się z rządem na temat warunków płacowych dopiero 3 grudnia. Podwyżka płac lekarzy ma być jednak mniejsza niż 300 euro o które walczyli związkowcy i będzie realizowana aż w trzech etapach do 1 stycznia 2013 roku.
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg