Wniosek o odwołanie szefa MSZ miał związek w wystąpieniem Sikorskiego na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej, gdzie zaproponował m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE i połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Mocny apel o obronę strefy euro skierował do Niemiec jako największej gospodarki UE.
Radosław Sikorski powiedział, że państwa członkowskie Unii Europejskiej powinny mieć co najmniej tyle suwerenności, ile mają amerykańskie stany.
Czytaj więcej o przemówieniu Radosława Sikorskiego >>>
To pierwszy wniosek o wotum nieufności złożony w tak krótkim czasie po zaprzysiężeniu rządu. Wnioskodawcy argumentowali, że koncepcje przedstawiane przez Sikorskiego "prowadzą do bardzo zasadniczej zmiany charakteru Unii Europejskiej - ich realizacja byłaby znaczącym krokiem w kierunku wprowadzenia systemu federalistycznego".
Poseł wnioskodawca Witold Waszczykowski wypomniał Radosławowi Sikorskiemu, że pomysły na zmiany w Unii Europejskiej przedstawił nie w polskim parlamencie, a w Berlinie, na spotkaniu organizacji finansowanej przez rząd niemiecki. Ocenił też, że pomysły te są dla Polski szkodliwe.
- Szef MSZ Radosław Sikorski od pięciu lat realizuje w sposób konsekwentny politykę rządu. Dzisiaj to wotum nieufności nie jest wotum wobec działań któregoś z ministrów, tylko wobec polityki zagranicznej rządu RP - oświadczył premier Donald Tusk broniąc ministra.
Sejmowa komisja spraw zagranicznych negatywnie zaopiniowała wniosek PiS o odwołanie szefa polskiej dyplomacji.
IAR, PAP, wit