Informator WikiLeaks po 1,5 roku stanie przed sądem

22-letni szeregowiec Bradley Manning został zatrzymany półtora roku temu i od tego czasu przebywa w areszcie. W piątek stanie przed sądem wojskowym, który zdecyduje czy prokuratura zgromadziła wystarczające dowody by rozpocząć proces. Nie wiadomo czy podczas wstępnej rozprawy w bazie wojskowej Fort Meads w stanie Maryland Manning będzie składał zeznania i jaka będzie strategia obrony.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że akt oskarżenia oparty jest przede wszystkim na internetowym czacie z podstawionym agentem, podczas którego żołnierz miał się przyznać, że wykradł tajne informacje. Było wśród nich setki tysięcy depesz dyplomatycznych, które później opublikował portal WikiLeaks. Prokuraturze nie udało się jednak znaleźć dowodów na kontakty Manninga z Julianem Assangem ani innymi twórcami WikiLeaks. Przedstawiciele organizacji działających na rzecz jawności życia publicznego planują manifestacje w obronie młodego żołnierza.

Julian Assange określany jest jako źródło największego wycieku informacji wywiadu w historii USA. Pochodzący z Australii 40-letni obieżyświat i działacz internetowy założył portal WikiLeaks pięć lat temu. Sławę i niechęć rządu USA zyskał, gdy ponad rok temu opublikował kilkaset tysięcy not dyplomatycznych, później także dokumentów związanych z więzieniem Guantanamo Bay. Oskarżano go o to, że upubliczniając tajne informacje naraził na niebezpieczeństwo na przykład informatorów amerykańskiego wywiadu.

- My jesteśmy organizacją, która promuje sprawiedliwość poprzez przejrzystość i działalność dziennikarską - argumentował wcześniej Assange. Zatrzymano go rok temu w Londynie na mocy Europejskiego nakazu aresztowania. Oskarżony jest on o przestępstwa seksualne, jakich miał dopuścić się w Szwecji. Obecnie w Wielkiej Brytanii trwa proces sądowy, Sztokholm domaga się jego ekstradycji. Julian Assange zwolniony za kaucją mieszka u znajomego w Anglii.


Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

IAR, sm