Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 31.12.2011

Rosja: dziesiątki zatrzymanych na demonstracjach

Opozycja rosyjska zorganizowała manifestacje w obronie artykułu 31 konstytucji, który gwarantuje Rosjanom wolność zgromadzeń.
Zatrzymania w Sankt PetersburguZatrzymania w Sankt Petersburgufot. PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV

Według relacji mediów największa demonstracja odbyła się w Moskwie. Tam policja szturmowa wepchnęła do busa około 30 osób – podaje Interfax. Do zatrzymań doszło również podczas manifestacji w innych miastach Rosji, m.in. w Sankt Petersburgu.

Niektórzy spośród zatrzymanych mieli przypięte do ubrań białe kokardyi – to symbol protestu przeciw wynikom fałszowanych wyborów parlamentarnych w Rosji.

Media informują, że wśród zatrzymanych w Moskwie na placu Triumfalnym ma być Michaił Arkadiew, dyrygent orkiestry, członek „Solidarności”, jeden z pierwszych sygnatariuszy listu otwartego „Putin musi odejść”

Zatrzymany miał być także Eduard Limonow, lider partii Narodowo-Bolszewickiej.

Część zatrzymanych już zwolniono. Policja w Moskwie miała też informować wszystkich, że zostaną zwolnieni przed Nowym Rokiem.

Zatrzymania
Zatrzymania w Moskwie, fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV

Dawna dysydentka z czasów sowieckich, szefowa Moskiewskiej Grupy Helsińskiej Ludmiła Aleksiejewa oceniła zatrzymania w ostatni dzień roku jako "haniebne i głupie". - Władze muszą zrozumieć, że era rozpędzania zgromadzeń skończyła się - dodała Aleksiejewa, cytowana przez agencję Interfax.

Opozycja zapowiedziała zorganizowanie kolejnych manifestacji po świętach, które trwają w Rosji od 1 do 10 stycznia, ale daty jeszcze nie ustalono.

Protesty przeciw sfałszowanym wyborom

Opozycja 31 dnia miesiące to tradycyjny sposób wyrażenia sprzeciwu wobec nierespektowaniu w Rosji prawa do zgromadzeń. Jednak w grudniu w Rosji obywatele zaczęli wychodzić na bezprecedensowo liczne, wielotysięczne demonstracje, protestując przeciw wynikom sfałszowanych wyborów parlamentarnych.

W sobotę Putin ocenił, że nie ma nic nadzwyczajnego czy "nienormalnego" w tym, że w Rosji "wszystko buzuje" w okresie wyborów i dodał, że to "cena, jaką płaci się za demokrację".

Wcześniej Putin kilkakrotnie minimalizował znaczenie ruchu, który domaga się unieważnienia wyborów parlamentarnych, w których według CKW zwyciężyła rządząca partia Jedna Rosja, a zdaniem opozycji doszło do fałszerstw.

We wtorek Putin odrzucił apele opozycji o zrewidowanie wyników wyborów, a w środę ocenił, że dialog z opozycją nie jest możliwy, ponieważ jest ona niezorganizowana, bez przywódcy i programu.

24 grudnia w Moskwie manifestowało od 70 do 120 tysięcy ludzi, domagając się unieważnienia wyborów i "Rosji bez Putina". 10 grudnia opozycji udało się zgromadzić kilkadziesiąt tysięcy uczestników manifestacji.

agkm, newsru.com, BBC World, PAP

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>