Logo Polskiego Radia
IAR
Sylwia Mróz 03.02.2012

Policja: z samego rana wznowimy poszukiwania Madzi

Z nastaniem dnia policja wznowi poszukiwania ciała sześciomiesięcznej Magdy w miejscu, wskazanym prze jej matkę.
Policjanci zabezpieczają potencjalne miejsce odnalezienia zwłok. Zawiniątko, zawierające prawdopodobnie zwłoki półrocznej Magdy, odnaleziono 2 lutego, chwilę przed północą, w okolicach rzeki Czarna Przemsza i budynków Huty Buczek. Matka dziewczynki miała przyznać się do nieszczęśliwego wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ukrycia ciała córeczki.Policjanci zabezpieczają potencjalne miejsce odnalezienia zwłok. Zawiniątko, zawierające prawdopodobnie zwłoki półrocznej Magdy, odnaleziono 2 lutego, chwilę przed północą, w okolicach rzeki Czarna Przemsza i budynków Huty Buczek. Matka dziewczynki miała przyznać się do nieszczęśliwego wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ukrycia ciała córeczki. (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Galeria Posłuchaj
  • Adam Jachimczak: wznowimy poszukiwania jak tylko się rozjaśni
  • Adam Jachinmczak: w miejscu wskazanym przez matkę nie znaleźliśmy zwłok dziecka
Czytaj także

Według relacji detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, matka przyznała się przed nim do spowodowania śmierci dziecka i wskazała miejsce gdzie miała porzucić ciało. Jak przekazał dziennikarzom Adam Jachimczak z biura prasowego śląskiej policji, w miejscu wskazanym przez matkę, znaleziono tylko kurtkę znacznie starszego dziecka.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Poszukiwania, przerwane z powodu ciemności i niskiej temperatury, zostaną podjęte rano. Adam Jachinmczak podkreślił, że zawiniątko z kurtką było jedyną rzeczą, którą policjanci znaleźli na miejscu, wskazanym przez matkę.

Krzysztof Rutkowski zadzwonił wieczorem na policję w Sosnowcu z informacją, że matka przyznała się przed nim do spowodowania śmierci dziecka i poinformował, gdzie - według relacji kobiety - miałoby się znajdować ciało. Wskazany teren to miejsce w pobliżu Huty Buczek w Sosnowcu.

Katarzyna W. twierdzi, że dziecko wypadło jej ze śliskiego kocyka i uderzyło głową w próg. Ponieważ nie dawało oznak życia, w szoku i ze strachu postanowiła ukryć ciało a potem upozorować atak na siebie i porwanie dziecka. Dopiero po ponad tygodniu przyznała się prywatnemu detektywowi, co stało się naprawdę.

IAR, sm