Logo Polskiego Radia
PAP
Michał Chodurski 08.02.2012

Paweł Graś: to będzie dla nas najtrudniejsze

Rzecznik rządu uważa, że reforma emerytalna to największe wyzwanie tej kadencji dla gabinetu Donalda Tuska.
Paweł GraśPaweł Graśfacebook.com / profil Pawła Grasia

Jak podkreślił, bardzo dobrze się stało, że prezydent włączył się w dyskusję na ten temat. Graś dodał, że rozwiązania dotyczące kobiet będą przedmiotem piątkowych konsultacji szefa rządu.

Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się z przedstawicielami klubów parlamentarnych, by poznać stanowiska partii w sprawie reformy systemu emerytalnego.

Będą konsultacje

"Stoimy chyba przed największą reformą i największym wyzwaniem tej kadencji i bardzo dobrze, że również w debatę i dyskusję na temat tej reformy pan prezydent się włącza i będzie w niej kreatywnie uczestniczył" - powiedział Graś w Polsat News.

Jak twierdzi, szerokie konsultacje rządu z różnymi środowiskami nt. reformy emerytalnej cały czas trwają. "W najbliższy piątek, jeszcze przed zakończeniem prac nad finalnym projektem tej ustawy, dojdzie do spotkania z Radą Programową Kongresu Kobiet. Prawdopodobnie w piątek pan premier spotka się również z prezydium Komisji Trójstronnej" - poinformował Graś.

"Specyficzna sytuacja kobiet"

Według Grasia, premier rozumie specyficzną sytuację kobiet, które nie tylko wykonują swój zawód, ale bardzo intensywnie zajmują się wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu. "To trzeba docenić. Na pewno o tej szczególnej roli kobiet w najbliższych dniach, tygodniach i miesiącach będziemy rozmawiać. Z jakimi finalnymi skutkami i rozwiązaniami - zobaczymy" - powiedział rzecznik rządu.

Pytany, czy rząd może liczyć na poparcie koalicyjnego PSL ws. reformy emerytalnej odparł: "Jestem głęboko przekonany, że to będzie wspólnie wypracowany kompromis koalicyjny i nie będzie problemu z przegłosowaniem jej w Sejmie".
Dodał, że w rządzie cały czas trwa dyskusja ws. konkretnych rozwiązań, która - jego zdaniem - potrwa pewnie do ostatniego momentu.

"To trzeba wziąć na klatę"

"Wszyscy rozumieją, że ta reforma jest niezbędna. Ona jest trudna i niepopularna. To jest oczywiste, że partie boją się utraty popularności forsując tę reformę, ale po to tę odpowiedzialność raz na cztery lata się bierze, po to formułuje się większość w parlamencie i rząd, żeby taką odpowiedzialność, jak mówi pan premier, - brać na klatę -. Nikt nas od tego nie zwolni.

Rząd chce stopniowo zrównywać i podwyższać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn; docelowo do 67. roku życia. Na podwyższenie i zrównanie wieku emerytalnego nie zgadzają się zarówno PiS i Solidarna Polska, jak i SLD. PSL proponuje z kolei wcześniejszą emeryturę dla kobiet, które mają dzieci.

PAP/mch