Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 24.02.2012

Tragiczne manifestacje przeciwko USA. Są ofiary

Afgańczycy protestują od kilku dni przeciwko spaleniu egzemplarzy Koranu w bazie NATO pod Kabulem.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

Dwie osoby zginęły w dwóch odrębnych protestach w Kabulu, siedem zginęło w prowincji Herat na zachodzie kraju, dwie inne osoby - w prowincji Chost na wschodzie, jedna w stosunkowo spokojnej prowincji Baghlan na północnym wschodzie.

Według rzecznika władz prowincji Herat jeden żołnierz i jeden manifestant zginęli, gdy demonstranci próbowali dotrzeć do konsulatu amerykańskiego, dwie inne osoby, które zginęły w pobliżu konsulatu, to cywile.

W związku z niekończącymi się demonstracjami afgańska policja i wojsko są w stanie pogotowia. Uczestnicy protestów, z których wiele odbyło się po piątkowych modłach, wznosili okrzyki: "Śmierć Amerykanom!" i "Niech żyje islam!" i "Obronimy Koran".

W nocy z poniedziałku na wtorek egzemplarze Koranu skonfiskowane więźniom w bazie w Bagram, ok. 60 km na północny wschód od Kabulu, zostały spalone, ponieważ Amerykanie obawiali się, że za ich pośrednictwem osadzeni przekazują sobie wiadomości.

Za incydent przepraszał Afgańczyków dowódca Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie, amerykański generał John Allen, a także minister obrony USA Leon Panetta.
List z przeprosinami do prezydenta Hamida Karzaja przesłał też prezydent USA Barack Obama.

aj