Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Martin Ruszkiewicz 05.03.2012

Katastrofa w Szczekocinach. Zakończono poszukiwania

- Mamy stuprocentową pewność, że w miejscu katastrofy nikogo już nie ma - twierdzą ratownicy.
Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami koło ZawierciaKatastrofa kolejowa pod Szczekocinami koło Zawierciafot.PAP/Jacek Bednarczyk

- Mamy stuprocentową pewność, że w miejscu katastrofy nikogo już nie ma - zaznaczył rzecznik śląskiej straży pożarnej st. bryg. Jarosław Wojtasik. Jak dodał, na miejscu pozostaną jeszcze dwa wozy straży pożarnej z obsadą - dla zabezpieczenia działań policji i prokuratury.

Strażacy na miejscu relacjonowali, że teren został dwukrotnie przeszukany m.in. z pomocą psa wykorzystywanego do poszukiwania zwłok. Nic nie wykazała również specjalistyczna kamera.

Odbiór rzeczy osobistych

Mienie zabezpieczone w trakcie akcji ratowniczej oraz poszukiwawczej po katastrofie kolejowej w Szczekocinach zostanie przewiezione do Komendy Powiatowej w Zawierciu.

Jak poinformował rzecznik prasowy komendy w Zawierciu nadkom. Andrzej Świeboda bagaże zostaną załadowane do samochodów i przetransportowane z Komisariatu w Szczekocinach do Komendy Policji w Zawierciu przy ulicy Kasprowicza 9.

Świeboda dodał, że zmiana lokalizacji jest konieczna, ponieważ na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach zabezpieczono bardzo dużo rzeczy. Są to m.in. walizki, plecaki, torebki, odzież, buty, komputery, telefony komórkowe. - W Szczekocinach wydaliśmy bagaże kilku osobom - powiedział rzecznik.

Wydawanie rzeczy, rozpocznie się w Komendzie Powiatowej Policji w Zawierciu we wtorek od godzin rannych.

Informacje nt. bagaży można również uzyskać pod numerem tel. 32/67 38 200

Identyfikacja

W katowickim Zakładzie Medycyny Sądowej trwają sekcje zwłok ofiar katastrofy pociągów pod Szczekocinami. Do tej pory zidentyfikowano14. z 16. ofiar wypadku.

- Zarówno komisja badająca przyczyny wypadków kolejowych jak i prokuratura starają się ustalić jak doszło do tej tragedii. Pomocne mogą tu być wyniki analizy rejestratorów wyciągniętych z wraków pociągów - powiedział prokurator Tomasz Ozimek z częstochowskiej prokuratury.

Poinformował, że zawierają one dane dotyczące parametrów jazdy pociągu. Podkreślił jednocześnie, że na pewno będą pomocne w wyjaśnianiu przyczyn tragedii.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Do czołowego zderzenia dwóch pociągów, w których jechało ok. 400 pasażerów, doszło w sobotę o godz. 20.57. Na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.

Prokuratura Okręgowa w Częstochowie prowadzi śledztwo pod kątem sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym w wielkich rozmiarach - ze skutkiem śmiertelnym. Zarzut ten w kodeksie karnym zagrożony jest karą od 2 do 12 lat więzienia. W poniedziałek prokuratura poinformowała o zatrzymaniu dwóch dyżurnych ruchu - do wczesnego popołudnia nie postawiono im zarzutów.

mr